Przez trzy dni w samym sercu śląskiej aglomeracji trwał I Światowy Zjazd Ślązaków, w którym uczestniczyło kilka tysięcy osób z całego świata. W niedzielę uczestnicy wzięli udział w Mszy Świętej w Katedrze Chrystusa Króla, rozegrali mecz piłkarski oraz bawili się na Międzynarodowych Godach Siemianowickich.

I Światowy Zjazd Ślązaków przeszedł do historii. Przez trzy dni na ulicach śląskich miast można było usłyszeć śląską mowę z czeskim, niemieckim, francuskim oraz angielskim akcentem.

- Po tych doświadczeniach tegorocznych mogę powiedzieć, że zjazd był udany. Zastanawiamy się już nad kolejnym, który miałby się odbyć w 90 rocznicę powrotu części Śląska do Polski – powiedział Andrzej Stania, prezes Związku Górnośląskiego.

Dla wielu Ślązaków mieszkających na co dzień poza granicami Polski uczestnictwo w tej imprezie było sentymentalnym powrotem do korzeni.

- Ważne jest, żebyśmy przypomnieli przez Ślązaków, którzy są na całym świecie, że są pewne wartości, które pozwalają przetrwać nawet 600 lat przy tradycjach i korzeniach polskich – dodał Stania.

Marek Czenczek na zjazd przyjechał aż z Dublina.

- To jest dopiero pierwsze przedsięwzięcia, ale wydaje mi się, że potrzeba więcej takich imprez, ponieważ Ślązaków jest zagranicą naprawdę dużo – stwierdził Marek Czenczek.

Sporym zainteresowaniem uczestników zjazdu cieszył się niedzielny mecz piłkarski, w którym byli piłkarze Górnika Zabrze i Ruchu Chorzów zmierzyli się z drużyną złożoną z byłych graczy pozostałych śląskich drużyn.

Na boisku pojawiły takie byłe gwiazdy polskiej piłki, jak: Henryk Bałuszyński, Mariusz Śrutwa czy Waldemar Fornalik, a ich poczynania z wysokości trenerskiej ławki oglądał między innymi Edward Lorens.

Organizatorem ciekawego i unikalnego na skalę kraju przedsięwzięcia był Związek Górnośląski oraz Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.

KOMENTARZE