Bytom ma być miastem wiarygodnym dla inwestorów i mieszkańców - to w skrócie główne założenie zaprzysiężonego właśnie Prezydenta Bytomia Mariusza Wołosza. Bezpartyjny prezydent, popierany przez Koalicję Obywatelską, deklaruje podjęcie próby porozumienia ponad podziałami. Wszytko dla dobra miasta.

 

„Przede wszystkim mamy bardzo złą sytuacje finansową i w mieście i w spółkach i musimy tutaj zrobić szybki audyt” - mówi o swych pierwszych działaniach Mariusz Wołosz. Podczas pierwszej sesji wybrano już przewodniczącego Rady Miejskiej. Został nim ponownie Mariusz Janas. „Dzisiaj wielkim problemem są śmieci mafia śmieciowa oraz rozwój gospodarczy miasta” - definiuje problemy Bytomia przewodniczący. W sali sesyjnej zasiadać będą także radni, którzy specyfikę Bytomia z perspektywy fotela radnego znają od podszewki. „Trzeba wreszcie zewrzeć szeregi i zrobić tu porządek” - mówi zdecydowanym głosem Piotr Patoń, który w sali sesyjnej zasiada nie od dziś. Nie wszyscy są jednak tak optymistycznie nastawieni w stosunku do współpracy i działań nowego prezydenta. Niektórzy radni, popierający wcześniej Damiana Bartylę, definiują wyraźnie swój udział w pracach rady jako działanie opozycyjne. Robert Rabus już obiecuje pilnowanie spełnienia obietnic wyborczych: „Mamy pewne wątpliwości co do samych intencji prezydenta, ale jest zbyt wcześnie, żeby oceniać. Dajemy jeszcze prezydentowi czas na działanie i liczymy, że wywiąże się z tych licznych obietnic, które złożył. A my będziemy opozycją, która będzie kontrolować prezydenta”.

 W zarządzie miasta znalazł się wiceprezydent z ramienia PiS – Waldemar Gawron ze Straży Miejskiej, który ma przede wszystkim zajmować się walką z procederem nielegalnego składowania odpadów w Bytomiu. Stanowisko zastępcy zajął także Adam Fras -były zawodnik, trener i prezes hokejowej Polonii Bytom. Z kolei pierwszym wiceprezydentem został Michał Bieda, wieloletni radny, będący do tej pory jednym z liderów opozycji Damiana Bartyli. Jakie ma priorytety? To oczywiście walka z nielegalnymi odpadami, przystąpienie do aktualizacji gminnego programu rewitalizacji oraz rozliczenie poprzednich władz przy pomocy audytów oraz oczywiście naprawa budżetu. Tego według Michała Biedy oczekują wyborcy. Biorąc pod uwagę wydłużenie kadencji zarówno rady jak i prezydentów miast do 5 lat, jest sporo czasu na to, by podreperować stan Bytomia zniesławionego między innymi odpadami.

KOMENTARZE