Rudzcy nauczyciele protestowali w Warszawie rudaslaska.pl

Ponad 250 nauczycieli z Rudy Śląskiej wzięło dziś udział w Warszawie w ogólnopolskim proteście przeciw planowanej przez rząd reformie szkolnictwa. Rudzcy pracownicy oświaty byli wspierani przez rodziców uczniów oraz przedstawicieli władz miasta. Razem z nauczycielami protestowała wiceprezydent Anna Krzysteczko. - Wspólnie z rodzicami i samorządowcami żądamy wycofania reformy. Pierwszy raz idziemy ramię w ramię z wszystkimi, którym leży na sercu utrzymanie wysokiego poziomu polskiej edukacji – powiedziała Irena Gajdzik, prezes rudzkiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

- Nie widzę najmniejszej potrzeby wywracania systemu polskiej oświaty do góry nogami. Mamy do czynienia z próbą wprowadzenia zupełnie chybionej reformy, która w moim przekonaniu cofnie naszą oświatę o lata wstecz. Po pierwsze z powodu chaosu organizacyjnego, z którym będziemy się zmagać przez najbliższe 10 lat, po drugie z powodu nieprzygotowanych właściwie, wprowadzanych bez konsultacji zmian programowych – tłumaczył Wojciech Kołodziej, dyrektor Gimnazjum nr 9 w Rudzie Śląskiej. – Biorę udział w tym proteście, by spróbować powstrzymać marnowanie wieloletniego, pozytywnego dorobku nauczycieli gimnazjów, w tym naszego. Ta reforma od początku do końca pozbawiona jest jakiegokolwiek sensu - dodał.

- Uważam, że fundusze przeznaczone na proponowane zmiany mogłyby być wykorzystane na poprawę funkcjonowania istniejących szkół. Wszelkie zmiany dotyczące edukacji dzieci i młodzieży muszą być gruntownie przemyślane i zaplanowane – podkreślała Danuta Orenowicz, nauczycielka w szkole podstawowej. - Wyrażamy swój protest przeciw demagogii, którą prowadzi pani minister. Nie godzimy się z chaosem i niepewnością. Nie dajemy wiary słowom pani minister o rzekomo przygotowanej reformie. Jest nam przykro jako grupie zawodowej, że nikt nie szuka z nami dialogu. Forma protestu, z której nie jesteśmy dumni, jest naszą ostatnią nadzieją – zaznaczyła nauczycielka Barbara Łapot.

Z rudzkimi nauczycielami do Warszawy udała się Anna Krzysteczko, zastępca prezydenta miasta ds. społecznych. – Plany likwidacji gimnazjów wywołują w nas żal, ponieważ podjęliśmy wiele wysiłków, aby stworzyć w tych szkołach optymalne warunki. Dostosowanie wyposażenia sal lekcyjnych i pracowni, zasobów bibliotecznych i infrastruktury sportowej czy też kadry do specyfiki kształcenia na tym etapie edukacyjnym – to wszystko ma iść teraz na marne – podkreśla. – Nie można też zapominać o nauczycielach, którzy kształcili się i doskonalili zawodowo, uzyskując dodatkowe kwalifikacje oraz kompetencje dostosowane właśnie do potrzeb uczniów gimnazjów – dodaje.

Zmiany w systemie oświaty to również obciążenie finansowe dla miasta. - Trudno w tej chwili określić wysokość środków niezbędnych na reorganizację sieci szkół w Rudzie Śląskiej, dostosowania wyposażenia budynków do potrzeb ośmioletniej szkoły podstawowej oraz wypłat odpraw dla zwalnianych pracowników – mówi prezydent Grażyna Dziedzic. - Minister Edukacji Narodowej deklaruje, że likwidacja gimnazjum w większości samorządów będzie niemal bezkosztowa, a tam gdzie to będzie konieczne, dostaniemy wsparcie finansowe. Nie otrzymaliśmy jednak decyzji finansowych potwierdzających przyznanie jakichkolwiek środków na ten cel – podkreśla.

Dzisiejsza ogólnopolska manifestacja pod hasłem „Nie dla chaosu w szkole” została zorganizowana w Warszawie z inicjatywy Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Chcemy uratować dobrą polską szkołę, przyszłość dzieci i nauczycieli – deklarował Sławomir Broniarz, prezes ZNP.

W akcji wzięli udział nauczyciele, rodzice uczniów, organizacje pozarządowe i samorządowcy. Protest jest reakcją na planowaną przez rząd reformę edukacji, obejmującą m.in. likwidację gimnazjów. Według złożonych już w sejmie projektów ustaw od roku szkolnego 2017/2018 miałyby funkcjonować 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum, 5-letnie technikum i dwustopniowe szkoły branżowe. ZNP szacuje, że reforma zagraża utratą pracy przez ok. 37 tysięcy nauczycieli. Protest rozpoczął się na placu Piłsudskiego. Później delegacja protestujących udała się do Pałacu Prezydenckiego, aby prezydentowi Andrzejowi Dudzie przekazać wniosek o zawetowanie reformy edukacji. Następnie uczestnicy manifestacji przemaszerowali pod sejm, gdzie usypali kopiec z kredy. Według organizatorów w manifestacji miało wziąć udział ok. 35 tysięcy nauczycieli. Z Rudy Śląskiej 5 autokarami do Warszawy udało się ponad 250 osób.

źródło: rudaslaska.pl

KOMENTARZE