Podczas wczorajszego spotkania w Rudzie Śląskiej Halembie z przedstawicielami i pracownikami Polskiej Grupy Górniczej minister energii Krzysztof Tchórzewski dosłownie krzyczał na śląskich samorządowców.

Polski rząd przekonał Brukselę, że poziom wydobycia nie spadnie do 2050 roku. Tymczasem nie ma miejsca, w którym można by postawić nowe kopalnie. "- Ja wyjdę na głupka, jeśli tak się stanie. Nie chcę na to pozwolić. Ja chcę panie wojewodo i wszyscy radni mieć dwa miejsca na dobry węgiel i dobre kopalnie". Zdaniem ministra jedyną przeszkodą dla rozwoju górnictwa jest plan zagospodarowania przestrzennego śląskich miast. Tam, gdzie mogłyby powstawać nowe zakłady, powstają miejsca pod zabudowę developerską. Przyszłość jest obiecująca. Dzięki budowie elektrowni węglowych jest zbyt na wydobywany węgiel. Wymaga to jednak inwestycji w nowe ściany wydobywcze i budowę nowych kopalń. Podczas uroczystości wiceminister Grzegorz Tobiszowski otrzymał stopień generalnego dyrektora górnictwa. Minister Tchórzewski podkreślił jego zasługi dla Śląska i uratowania górnictwa oraz spółek węglowych. W spotkaniu uczestniczyła także premier Beata Szydło dodając, że: "- Polska jest państwem podziwianym na całym świecie. W tym rozwoju gospodarczym stawiamy na górnictwo".

KOMENTARZE