Zbigniew Domżalski - przewodniczący Porozumienia dla Rudy Śląskiej, Kazimierz Myszur - wiceprzewodniczący Prawa i Sprawiedliwości w Rudzie Śląskiej, Jerzy Krótki - przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Rudzie Śląskiej, Henryk Mercik - wiceprzewodniczący Ruchu Autonomii Śląska oraz Jarosław Kania - członek zarządu miejskiego Platformy Obywatelskiej w Rudzie Śląskiej. W takim składzie dyskutowano wczoraj w "Sferze Polityki" na tematy związane z sytuacją bieżącą w mieście. Większość biorących udział w programie podkreślała, że sytuacja finansowa miasta uległa w ostatnim czasie znacznej poprawie.

- Zobowiązania zostały praktycznie spłacone na koniec roku 2011. W obecny rok wchodziliśmy z długiem jedynie 12 milionów. Miasto w tej chwili wychodzi na prostą - pociesza przewodniczący Porozumienia dla Rudy Śląskiej.

- Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Mówiło się natomiast, że trzeba będzie zaciskać pasa, żeby miasto było wiarygodne dla banków, w celu uruchomienia linii kredytowych. Udało nam się do tego doprowadzić. W tej chwili czekamy na konkretne dane. Mówi się, że od 1 kwietnia sytuacja finansowa - pod względem zadłużenia - jest ustabilizowana. Czekamy tylko na informację od pani prezydent, która ostatecznie potwierdzi taki stan rzeczy - wyjaśnia Kazimierz Myszur.

- Bardzo trudna sytuacja finansowa, w jakiej miasto się znajdowało, została w jakiś sposób przez panią prezydent wyprostowana - jest to stwierdzenie obiektywne, gdyż śledzę tą sprawę osobiście. Upraszczając, długi w dużej części zostały spłacone - zapewnia Henryk Mercik.  

Swoje zdziwienie co do optymizmu, zawartego w wypowiedziach poprzedników wyraził Jarosław Kania: - Mam pytanie do wszystkich poprzedników wypowiedzi: skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest źle? Jeżeli rzeczywiście ostatni rok funkcjonowania pani prezydent i ekipy zarządzającej miastem jest pasmem nieustających sukcesów, to skąd pomysł na referendum? - pytał Jarosław Kania.

Kolejną, długo dyskutowaną sprawą było referendum. Co do tego, że jest to świetne narzędzie demokracji, nikt nie miał wątpliwości. Jednak co do pomysłu jego zwołania w Rudzie Śląskiej, zdania były podzielone.

- Jest to autonomiczna decyzja mieszkańców, którzy - patrząc na to, co się dzieje w mieście - podjęli decyzję o utworzeniu komitetu referendalnego. W pełni zrozumiałe w tym wniosku jest niezadowolenie z władzy pani prezydent. Co do woli odwołania Rady Miasta, to chodzi o tę część Rady, która wspiera swoimi działaniami Grażynę Dziedzic - wyjaśnia członek zarządu miejskiego PO, Jarosław Kania.

- Jeżeli ktoś uważa, że istnieje w mieście potrzeba przeprowadzenia referendum i podejmuje w tym kierunku działania organizacyjne, to ma do tego prawo. Z kolei organy, które w wyniku tego referendum mają zostać odwołane, mają również prawo się bronić - uważa Jerzy Krótki.

- Poprzedni prezydent rządził przez 10 lat, a jego rządy nie należały do najlepiej zorganizowanych. Pani Grażyna Dziedzic ma za sobą dopiero rok działalności, dlatego powinniśmy dać jej jeszcze czas i szansę, by mogła się wykazać - twierdzi Zbigniew Domżalski.

Podczas programu pojawił się także wątek strategii rozwoju miasta. - Musimy zastanowić się, jaką mamy wizję rozwoju tego miasta - czy chcemy, żeby Ruda Śląska była rozpoznawalna wśród innych miast w naszym regionie? W tej chwili na pewno nie jest - stwierdził wiceprzewodniczący RAŚ.

O tym, że obecnie nie istnieje żadna strategia rozwoju miasta, przekonany jest Kazimierz Myszur. - Ostatnia strategia była uchwalona za czasów prezydentury Edmunda Sroki. Lekkie poprawki w 2002 roku wprowadził do niej Andrzej Stania. Od tamtej pory nic się nie zmieniło. Przeciwnego zdania jest Jarosław Kania. - Były strategie restrukturyzacji służby zdrowia, budownictwa mieszkaniowego, przedsiębiorczości i rewitalizacji obszarów miejskich - wymienia członek zarządu miejskiego PO.

Do tematu strategii rozwoju Rudy Śląskiej wrócimy wkrótce. Cały program można zobaczyć na naszej stronie internetowej.

KOMENTARZE