Na ścianie oddziału Chirurgii Ogólnej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu pojawiło się ogłoszenie z prośbą o pomoc przy remoncie łazienki. Ogłoszenie wywołało prawdziwą burzę. Jedni chwalą pomysłowość personelu, inni twierdzą, że lekarze mają tupet prosząc o pomoc.
Niepraktyczne wanny zamiast pryszniców, stare włączniki i glazura, prowizorycznie wsadzona rura odprowadzająca wodę. Dla pacjentów oddziału Chirurgii Ogólnej Szpitala w Bytomiu to codzienność. Właśnie dlatego Kierownik Oddziału Chirurgii Ogólnej postanowił poprosić o pomoc pacjentów. Zrobił to tak: na ścianach oddziału zawisły ogłoszenia, w których placówka prosi o pomoc fachowców chętnych do nieodpłatnego wyremontowania dwóch łazienek.
Szpital swego czasu, w 1998 roku w wyniku reformy, przejął Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Tylko w ubiegłym roku placówka otrzymała dotację w kwocie około trzech I pół mln złotych. Całość przeznaczona została na zakup sprzętu ratującego życia i zdrowie pacjentów. Na remonty już nie wystarczyło - stąd prośba o pomoc. Prośba, wobec której pacjenci nie pozostają obojętni.
Nie wszyscy są jednak tak chętni do pomocy. Na jednym z portali społecznościowych pojawiły się wymowne komentarze.
Lekarze z bytomskiej czwórki zapewniają, że gotowość pacjenta do pomocy szpitalowi lub jej odmowa nie wpłyną na jakość ich leczenia. Władze placówki proszą także o darowizny rzeczowe. A prośba ta dotyczy dosłownie wszystkiego – poczynając od płynów do mycia naczyń aż po pościel czy jednorazowe ręcznik papierowe.