Bez względu na to, czy jedziesz samochodem, zasłabniesz na ulicy czy źle poczujesz się w domu - w każdej chwili możesz potrzebować krwi. Od 5 lat motocykliści z klubów zrzeszonych w Kongresie Polskich Klubów Motocyklowych w całej Polsce starają się przekonać jak najwięcej osób, jak ważne jest dzielenie się z innymi tym drogocennym płynem. Motoserce w tym roku znów zawitało do Bytomia, by zbierać krew dla chorych dzieci.

Mówią o nas różnie, „gangi motocyklowe" czy „dawcy nerek", są też tacy, którzy się nas boją. Tymczasem my jesteśmy zwykłymi ludźmi, których łączy wspólna pasja: motocykle - mówi Guillermo Sanchez z klubu INVADERS MC Poland, jeden z organizatorów akcji w Bytomiu. Chcemy nią między innymi przekonać ludzi, że nie trzeba się nas bać.

Motocyklistów boją się przede wszystkim kierowcy. Wszyscy wrzucają nas do jednego worka - przyznaje Guillermo. Tymczasem piraci drogowi zdarzają się również wśród kierowców samochodów. Nie każdy przekracza prędkość czy łamie przepisy drogowe. A jak na motocyklistów reaguje drogówka? Nie zauważyłem, by byli do nas uprzedzeni - odpowiada Guillermo Sanchez. Tym bardziej, że wœród nich też są tacy, których pasją są motocykle.

Sezon motocyklowy rozpoczął się z nadejściem wiosny. Miłośnicy jednośladów z silnikiem będą spotykać się podczas zlotów w całym kraju i wszędzie namawiać do oddawania krwi. Robią to z powodzeniem, bo w ciągu 5 lat zebrali jej ok. 12 tysięcy litrów.

Akcja Motoserce zatacza coraz szersze kręgi. W tym roku przyłączyło się do niej 80 miast w całej Polsce. Zorganizowano ją także w Brukseli. Towarzyszą jej koncerty muzyczne, atrakcje dla dzieci i parady motocykli. Zainteresowani więcej szczegółów znajdą na stronie: www.motoserce.pl . 

KOMENTARZE