Prezentujemy treść listu otwartego byłego prezydenta Bytomia Piotra Koja do Damiana Bartyli. List dotyczy wywiadu opublikowanego 25 kwietnia w Trybunie Górniczej.

Damian Bartyla
Prezydent Bytomia


Przeczytałem Pana wywiad dla „Trybuny Górniczej” (25 kwietnia br.) oraz towarzyszący mu tekst zatytułowany „Partnerskie traktowanie”. Przeraziły mnie tezy w nim sformułowane przez dyrektora kopalni „Bobrek-Centrum”: „Bytom nie stanie się ośrodkiem rozwoju tańca i filozofii, bo miasto od zarania miało inny charakter…”. Dyrektor w tekście rozwija swą myśl: „Szkolnictwo w mieście powinno być realizacją hasła, że jeśli ktoś potrzebuje fachowca: dekarza, ślusarza czy murarza, na pewno znajdzie go w Bytomiu”. Czy zgadza się Pan z tymi opiniami dyrektora kopalni? Czy taką przyszłość widzi Pan dla młodych bytomian, dla naszego miasta?

Niepokoją mnie Pana plany dotyczące przyszłości miasta: „odbudowa bazy gospodarczej miasta musi się odbywać w oparciu o największe podmioty. Kopalnia jest motorem tej odbudowy, wokół którego skupiają się firmy średnie i małe. Dlatego uważam, że miasto powinno wspierać kopalnię w funkcjonowaniu”. Jak wyglądają szczegóły tego planu? Jak będzie Pan wspierał kopalnię w funkcjonowaniu? Jacy „znawcy tematu” ze strony Bytomia pracowali nad opinią dla planu ruchu kopalni? Kiedy i w jaki sposób miasto na łamach mediów walczyło z kopalnią?

Żyjemy chyba w dwóch różnych miastach - nie rozumiem, jak można nie dostrzegać winy górnictwa w stanie miasta, a zwłaszcza jego zabudowy. Pozwolę sobie zacytować Pana: „Były takie głosy, które próbowały za te wydarzenia (zawalenie się 3 budynków) winić kopalnię, ale odciąłem się od nich w swoim oświadczeniu”. Czy górnictwo nie ma nic wspólnego ze stanem budynków w Bytomiu?

KOMENTARZE