Policjanci z Rudy Śląskiej zatrzymali „Panią Mecenas”, która przyszła po odbiór pieniędzy do seniorki z Rudy Śląskiej. Wcześniej do kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta i poinformował, że jedynie przekazanie gotówki może ochronić jej wnuczkę przed aresztem za spowodowanie wypadku.

Podający się za policjanta mężczyzna poinformował seniorkę z Rudy Ślaskiej, że jej wnuczka miała wypadek. W tle kobieta usłyszała płacz rzekomej wnuczki rozpaczającej, że potrąciła na pasach kobietę, która była w ciąży i poroniła. Męski głos powiedział, że wnuczka ma teraz poważne kłopoty i może trafić do więzienia, ale... można ją wykupić. Mężczyzna zażądał od seniorki dużej sumy, ale ta od razu powiedziała, że tyle nie ma. Kazał policzyć oszczędności i w ostateczności zgodził się na 38 tysięcy złotych za załatwienie sprawy. 

W trakcie rozmowy do seniorki zadzwoniła siostrzenica. Ta powiedziała, że nie może z nią rozmawiać, bo jej wnuczka spowodowała wypadek. Rozmówczyni od razu zorientowała się, że to może być próba oszustwa i skontaktowała się z prawdziwą wnuczką cioci. Ta szybko pojechała do babci, powiadamiając o wszystkim po drodze rudzkich policjantów. W domu dyskretnie dała znać babci, by ta nie przerywała rozmowy z oszustem, którą sama zaczęła nagrywać. 

Fałszywy policjant poinformował rudziankę, gdzie ma zawieźć pieniądze. Ta jednak odmówiła, tłumacząc się złym stanem zdrowia, więc oszust stwierdził, że po pieniądze zgłosi się "pani mecenas". I rzeczywiście - wkrótce do jej domu przyszła kobieta po odbiór gotówki. Tam czekali już na nią kryminalni z rudzkiej komendy. 

Zatrzymana 46-latka z Krakowa usłyszała prokuratorskie zarzuty i decyzją rudzkiego sądu została tymczasowo aresztowana. Teraz śledczy ustalają pozostałych człoków grupy przestępczej.

KOMENTARZE