120 stopni poniżej zera – takimi temperaturami może pochwalić się rudzkie Centrum Leczenia Zimnem. Okazuje się, że krótka wizyta w komorze o takiej temperaturze, jedynie w stroju kąpielowym, ma znakomite działanie na różne schorzenia. Już w najbliższy czwartek każdy, kto lubi zimno, albo chce sprawdzić, jaki ma ono wpływ na organizm, może wejść do specjalnej komory Centrum Leczenia Zimnem w ramach organizowanego przez tę placówkę Dnia Otwartego.

Krioterapia nie jest jeszcze w Polsce bardzo popularna. A szkoda, bo pomaga w procesie leczenia urazów, żylaków, cellulitu, czy depresji. Ruda Śląska była jednym z pierwszych śląskich miast, gdzie otwarte zostało Centrum Leczenia Zimnem. Z oferty placówki korzysta obecnie ok. 120 osób miesięcznie. Kto jeszcze nie spróbował, jak działa krioterapia, będzie miał niepowtarzalną okazję wypróbować leczenie zimnem w najbliższy czwartek, tj. 17 stycznia, w godzinach 16.30 – 18.00. W tym dniu nie jest wymagane skierowanie na zabieg, a o dopuszczeniu do zabiegu zdecyduje na miejscu lekarz konsultujący. Podczas dnia otwartego wszyscy pacjenci, oprócz konsultacji lekarskiej, mają zapewniony 1-minutowy zabieg w komorze kriogenicznej oraz pokazowe ćwiczenia po zabiegu. Na co dzień na krioterapię można się zgłosić ze skierowaniem od lekarza-specjalisty. Pacjent musi być wyposażony w bawełnianą bieliznę, ciepłe skarpety, rękawiczki i czapkę. Najpierw wchodzi się do przedsionka, a następnie do właściwej komory, gdzie temperatura wynosi przynajmniej -120 stopni. Jest ona utrzymywana za pomocą oparów ciekłego azotu. W komorze przebywa się maksymalnie 3 minuty. – Najważniejszy etap następuje po wyjściu - musimy rozgrzać mięśnie, a znieczulające działanie zimna powoduje, że osoby cierpiące na schorzenia narządu ruchu mają większy zakres wykonywania ćwiczeń – mówi Joanna Pilarczyk, kierownik NZOZ Centrum Leczenia Zimnem. – Przy pomocy ćwiczeń rozprowadzamy efekt krio po całym organizmie. Następuje reakcja zwężenia i rozszerzenia naczyń, co wpływa na przyspieszenie procesu regeneracji – wyjaśnia Pilarczyk. Krioterapia ogólnoustrojowa jest nowoczesną formą rehabilitacji skierowaną przede wszystkim do pacjentów ze schorzeniami narządu ruchu oraz schorzeniami ośrodkowego układu nerwowego, takimi jak padaczka. Korzystnie wpływa na stan psychiczny osób z rozpoznaniem lekkiej depresji, stanów lękowych oraz zaburzeń nastroju. – Reakcja na terapię jest indywidualna. Zdarza się, że następuje krótkie pogorszenie stanu pacjenta, ale po serii zabiegów następuje właściwy efekt leczniczy – mówi Joanna Pilarczyk. – Jest sporo osób, które nie tolerują zimna i fizycznie i psychicznie, i się wycofują, ale dla tych mamy ofertę innych zabiegów – dodaje. Większość, bo ok. 90%, pacjentów Centrum Leczenia Zimnem to mieszkańcy Rudy Śląskiej, ale rudzką kriokomorę odwiedzają również mieszkańcy Tychów, Tarnowskich Gór, Katowic i Zabrza. – Jestem bardzo zadowolona, że kriokomora w Rudzie Śląskiej znowu działa – mówi pani Stanisława, która z krioterapii korzysta już ósmy raz. – Jest to bardzo skuteczna terapia, dobra również na samopoczucie. Może jeszcze parę razy i ubędzie mi 10 lat – dodaje z uśmiechem. Prekursorem wykorzystania bodźca kriogenicznego w praktyce był prof. T. Yamauchi, którego zespół naukowy w 1978 roku skonstruował pierwszą na świecie kriokomorę i zastosował krioterapię ogólnoustrojową w leczeniu pacjentów z rozpoznaniem zesztywniającego zapalenia stawów. W Polsce pierwsza kriokomora została skonstruowana w 1989 roku przez zespół pod kierunkiem mgr inż. Z. Raczkowskiego.

źródło: UM RUDA ŚLĄSKA

KOMENTARZE