Jeszcze tylko 340 km pozostało rudzkiemu ultramaratończykowi Augustowi Jakubikowi do upragnionego celu, jakim jest plac św. Piotra w Watykanie. Po 18 dniach biegu rudzianin, choć zmęczony, jest w dobrej kondycji. – Nogi czują już trudy wyzwania, ale myśl o tym, że do końca mojej pielgrzymki zostało tak niewiele dodaje mi sił i energii – mówi rudzki biegacz.

Prawie trzy tygodnie, jakie minęły od rozpoczęcia biegowej pielgrzymki Augusta Jakubika z Rudy Śląskiej do Watykanu, miały niemałe znaczenia dla organizmu biegacza. – Codzienne pokonywanie 70 - 80 km powoduje, że człowiek pomimo dobrej kondycji czuje się zmęczony, dlatego ważne są przełomowe momenty na trasie biegu, które dodatkowo mobilizują. Takimi zdarzeniami było przekroczenie 1 000 km biegu, czy ujrzenie pierwszego drogowskazu kierującego na Rzym – podkreśla August Jakubik.

Przed rudzkim ultramaratończykiem jeszcze 4 dni biegu. We wtorek 15 października zamelduje się w Rzymie. – Na placu zamierzam pojawić się o godz. 8:30. Mam już bilet na audiencję generalną, cały czas czynię zabiegi, by udało się spotkać indywidualnie z papieżem Franciszkiem – mówi biegacz.

Od 23 września, kiedy to August Jakubik wybiegł z Rudy Śląskiej, ultramaratończyk każdego dnia rusza w trasę o 9.00 i biegnie do 17.30. Zabezpieczający bieg samochód techniczny przystaje co 5 kilometrów, aby zawodnik mógł się napić lub skorzystać z drobnych przekąsek. Codziennie rudzki ultramaratończyk spala 8 tys. kalorii na sam bieg. Do Watykanu chce dobiec 16 października, w dniu, w którym upłynie 35 lat od wyboru Karola Wojtyły na papieża.

KOMENTARZE