Zainteresowanie programem Mieszkanie dla Młodych jest bardzo duże, choć kredytobiorcy po przeanalizowaniu oferty mogą czuć się lekko zawiedzeni. Kredyty w ramach rządowego programu są droższe niż tradycyjne, a ofert jest na razie jak na lekarstwo. Analitycy podkreślają jednak, że nawet przy uwzględnieniu nieco wyższych marż decyzja o wzięciu dotowanego kredytu może być korzystna.

– Zarówno PKO BP, jak i Pekao SA mają wyższe marże dla kredytów z dopłatami państwa. PKO BP dopisuje do standardowej marży 0,1 punktu procentowego, natomiast Pekao SA w granicach 0,2-0,3 punktu procentowego. Efekt tego widać w ratach kredytu. Dodatkowo Pekao SA ma wyższą prowizję – powiedziała Halina Kochalska, analityczka rynku finansowego.

W miarę upływu czasu można spodziewać się większej liczby ofert i silniejszego zaangażowania innych banków. Wciąż jednak trudno prognozować, jaki będzie efekt programu. Mieszkanie dla Młodych w założeniu ma pomóc sfinansować zakup ok. 130 tysięcy mieszkań przy dofinansowaniu na poziomie 3,5 mld złotych.

– Bank Gospodarstwa Krajowego spodziewa się, że jeszcze w styczniu 15 banków może podpisać umowy o współpracy. Tak przynajmniej wynika z zeszłorocznych deklaracji. Nawet jeśli podpisywanie umów przesunie się na luty, to i tak w krótkim czasie klient uzyska bardzo szeroką ofertę kredytów -oznajmiła Kochalska.

Co warto podkreślić sytuacja rozwija się nieporównywalnie szybciej, niż było to w przypadku programu Rodzina na Swoim. Tam trwało to latami. Nie ma jednak co liczyć na to, że oferty w innych placówkach będą dużo korzystniejsze. Banki chcą coraz więcej zarabiać na udzielaniu kredytów hipotecznych.

Źródło: Sfera TV/Newseria Biznes

KOMENTARZE