Wiosna to czas wielkich porządków, także tych na drzewach. Sprawdzamy – kto i co może ściąć lub przyciąć.

Choinka, pamiątka po minionym Bożym Narodzeniu może zostać wkopana w ziemię, przybrać dość pokaźne rozmiary i w niektórych przypadkach źle skończyć (czyt. zostać ścięta). A takie niehumanitarne potraktowanie drzewa skończyć się może dość boleśnie dla naszego budżetu. Sprawa bowiem, jest – Dość skomplikowana – tłumaczy Ewa Wyciślik, naczelnik wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM Ruda Śląska.

Skomplikowana. Bo po pierwsze musimy rozdzielić przecinkę od wycinki. Sama przycinka rządzi się swoimi prawami. - Za stan drzewostanu odpowiada właściciel terenu i to on przycina drzewa. Ale nie możemy tego robić dowolnie. Na dzień dzisiejszy ustawa pozwala tylko przyciąć czy wyciąć suche gałęzie, zwisające, takie które kolidują z budynkami czy z siecią. Nie przycinamy drzew- ogławiając je. Drzewka do lat 10 możemy formować. - dodaje Wyciślik.

Bez problemu zatem dysponować możemy naszymi drzewkami owocowymi. Tu możemy je dowolnie przycinać, formować czy wycinać. - By wyciąć drzewo musimy mieć zgodę Prezydenta Miasta. Nie ważne czy jest to posesja prywatna czy teren spółdzielni mieszkaniowej. Wyciąć możemy drzewa do lat 10, lub drzewka owocowe. Pozostałe muszą otrzymać odpowiednie zezwolenia. - tłumaczy Ewa Wyciślik.

Z innymi drzewami – w tym z tymi iglastymi jest już trochę gorzej. Tu by uzyskać pozwolenie na przecinkę lub wycinkę udać musimy się do odpowiedniego urzędu. Jeśli postanowimy sami bez niezbędnych pozwoleń ściąć drzew, liczyć musimy się z konsekwencjami. Jakimi? Dość poważnymi i odczuwalnymi dla naszej kieszeni. Wysokość kary to trzykrotność opłaty za usunięcie drzew lub krzewów ustalonej dla danego gatunku drzewa i obwodu pnia. Kara może być jeszcze wyższa – jeżeli nie można ustalić obwodu lub gatunku zniszczonego albo usuniętego bez zezwolenia drzewa, bo właściciel wykarczował pień i wywiózł go razem z kłodą.

KOMENTARZE