"Między człowiekiem a naturą" jest tajemnica i piękno - tak o tytule swojej wystawy mówi Joanna Szostak. W Muzeum Miejskim im. Maksymiliana Chroboka oficjalnie otwarto wernisaż prac, które można oglądać do końca marca.

Maluje od dziecka. Pierwszym świadomie namalowanym obrazem był Zamek w Nidzicy, kolejnym - na którym pokazała ludzką twarz - prezent na rocznicę ślubu swojej kuzynki. W Muzeum Miejskim im. Maksymiliana Chroboka oglądać można prace Joanny Szostak. Tytuł wystawy dość tajemniczy - "Między człowiekiem a naturą".

- Piękno trzeba pokazywać, podziwiać, próbować przelewać na płótno. Warto malować, mimo, iż trudno dorównać naturze w swej doskonałości i pięknie. Maluję to, co mnie porusza: przyrodę, kwiaty, konie - mówi Joanna Szostak. Prace, które do 30 marca oglądać można w Muzeum Miejskim, to przede wszystkim twarze - te znane i te mniej znane, często anonimowe. W każdej jest jednak coś interesującego, przyciągającego wzrok. - Nie lubię szufladkowania, dlatego maluję wszystkich - począwszy od osób znanych, celebrytów, kończąc na znajomych z pracy, podwórka, rodzinie. Malowane przeze mnie postacie inspirują mnie. Jeśli chodzi o kobiece akty, to skomponowane są w ten sposób, by nie pokazywały wszystkiego. To, co ukryte, pozostawiam wyobraźni oglądającego - tak o swojej twórczości opowiadała artystka podczas wernisażu.

Otwarciu wystawy towarzyszył recital uczniów prywatnej szkoły muzycznej Veno's Studio.

KOMENTARZE