Zawodniczki „DIABLIC” IGLOO RUGBY CLUB Ruda Śląska, Patrycja Bober i Angelika Piekorz, wróciły z Tunezji, gdzie przebywały na zgrupowaniu reprezentacji Polski kobiet w rugby.

Wasze wrażenia z wyjazdu do Tunezji?
Angelika Piekorz: Jestem bardzo zadowolona z wyjazdu, wiele się nauczyłam podczas reprezentacyjnych treningów. Uświadomiłam sobie nad czym muszę jeszcze pracować, a co już robię dobrze.
Patrycja Bober:  Wyjazd był całkiem sympatyczny i co najważniejsze, pogoda idealna do trenowania.

Opowiedzcie o atmosferze zgrupowania. Czy pobyt kadry miał jakiś akcent wielkanocny?
Patrycja Bober: Oczywiście, że był akcent świąteczny. W pierwszy dzień świąt na śniadanie jadłyśmy jajeczka, a w lany poniedziałek nie zabrakło wody. Wszystkie dziewczyny zostały porządnie oblane przez trenera, a niektóre wymoczyły się w basenie w ubraniach.
Angelika Piekorz: Atmosfera była bardzo przyjazna, jak zawsze. Codziennie na śniadanie jadłyśmy jajka i rzucałyśmy nim codziennie na treningu.

Jak wyglądały treningi?
Angelika Piekorz: Miałyśmy dwa lub trzy treningi dziennie plus poranny rozruch. Głównie skupiałyśmy się na kreowaniu gry, ćwiczyłyśmy grę młynową, „czyszczenie” w przegrupowaniach oraz wychodzenie w obronie. Trenowałyśmy również kopy. Spędziłyśmy też trochę czasu na siłowni.
Patrycja Bober: Rano przed śniadaniem rozruch plus ćwiczenia z piłkami lub pozycje do szarż. Po południu 2 sesje treningowe na boisku. Tam zajmowałyśmy się grą w kontakcie, gra ręką, kreacją no i nie zabrakło gry w obronie. Pod wieczór miałyśmy trening na siłowni lub pod palemkami, gdzie ćwiczyłyśmy grę na ziemi w mniejszych grupach. Po kolacji wspólnie oglądałyśmy mecze i się integrowałyśmy.

Najbliższe plany reprezentacji Polski kobiet?
Patrycja Bober: Pod koniec kwietnia pierwszy turniej w Gdańsku w obsadzie międzynarodowej, a  stamtąd od razu udamy się do Szwecji gdzie czeka nas kolejny turniej. Potem zagramy w silnie obsadzonym turnieju w Amsterdamie, gdzie będzie możliwość zmierzenia się jeszcze przed Mistrzostwami Europy z naprawdę mocnymi drużynami, a później już tylko ME. Po drodze pewnie odbędą się jakieś zgrupowania weekendowe w Polsce.
Angelika Piekorz: Imprezą roku są oczywiście Mistrzostwa Europy, które odbędą się 7 - 9 czerwca w Pradze.

Czym różnił się wyjazd do Tunezji od przygotowań z kadrą w Polsce?
Angelika Piekorz: Wyjazd do Tunezji to obóz sportowy oparty przede wszystkim na treningach. Przez tydzień życia tylko rugby i nic więcej. W Polsce często podczas konsultacji odbywają się również badania zawodniczek. Przygotowania z kadrą w Polsce trwają 3 dni. Pogoda w Tunezji pozwoliła na organizację dużej ilości jednostek treningowych na świeżym powietrzu, w dobrych warunkach, co w Polsce w tym okresie jest niemożliwe.
Patrycja Bober: Obóz w Tunezji był dosyć długim obozem, dzięki czemu mogliśmy wiele elementów przećwiczyć, lepiej się zgrać, co na pewno jest trudne do zrealizowania w weekend. Pogoda też nam bardzo pomogła, gdyż trudno byłoby w tym czasie w Polsce przeprowadzić takie same treningi jakie miałyśmy tam. Myślę, że ten tydzień pomógł nam także lepiej zintegrować.

KOMENTARZE