Na ten mecz w Bytomiu czekano od wielu tygodni. Polonia na inaugurację drugoligowych rozgrywek zmierzyła się na własnym boisku ze Stalą Mielec, która w tym sezonie ma walczyć o najwyższe cele.

Ponad tysiąc osób obejrzało pierwszy mecz Polonii Bytom w II lidze. Stal Mielec okazała się wymagającym rywalem, choć w pierwszej odsłonie więcej z gry mieli gospodarze, którzy przez całe spotkanie mogli liczyć na żywiołowy doping swoich kibiców.

Już w 20. minucie Niebiesko-Czerwoni powinni wyjść na prowadzenie, jednak strzał Marcina Lachowskiego obronił golkiper, a dobitka Damiana Michalika trafiła w obrońcę. Goście najbliższej zdobycia bramki byli tuż przed przerwą. Andrej Prokić kropnął potężnie z 18. metrów, a Dawid Gargasz z najwyższym trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Po przerwie do Niebiesko-Czerwonych szybko uśmiechnęło się szczęście. Sebastian Zalepa interweniował tak niefortunnie we własnym polu karnym, że zagrał ręką, a arbiter bez wahania wskazał na wapno. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Jacek Broniewicz.

- Nie wahałem się podejść do jedenastki. Strzeliłem tak jak chciałem. Muszę przyznać, że był to jeden z pewniej wykonanych przeze mnie rzutów karnych – powiedział Jacek Broniewicz, kapitan Polonii.

Po tym trafieniu inicjatywę przejęli goście, którzy coraz częściej zaczęli zagrażać bramce Gargasza. W 62. minucie Prokić wszedł w pole karne jak w masło, ale fatalnie przestrzelił. Bardziej precyzyjny był kilka minut później Bartłomiej Nowak. Pomocnik mieleckiej drużyny tak przymierzył z rzutu wolnego.

Obydwa zespoły dążyły do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Bliżej pełnej puli była jednak Polonia. W 79. minucie przed doskonałą szansą stanął Sebastian Pączko, ale fantastyczną interwencją popisał się Tomasz Libera.

- Szanujemy ten punkt i podchodzę z pokorą do tego, co wydarzyło się na boisku. W końcówce trochę pogubiliśmy się w obronie, więc mam o czym myśleć przed następnym spotkaniem - zdradził trener Niebiesko-Czerwonych, Jacek Trzeciak.

- Jeden punkt zdobyty na gorącym terenie nie jest zły. Tutaj nikt nie ugra nawet oczka, jeżeli nie będzie walczył od pierwszej do ostatniej minuty. Nam zabrakło dzisiaj trochę zdecydowania z przodu - oznajmiła Janusz Białek, szkoleniowiec Stali Mielec.

Bytomianie w 2. kolejce zagrają na wyjeździe z Wisłą Puławy, która na inaugurację niespodziewanie wygrała 2:0 w Tychach z miejscowym GKS-em.

Więcej w poniedziałkowym serwisie sportowym o godzinie 17:40.

Media

KOMENTARZE