Nie było niespodzianki w pojedynku Gwiazdy z wiceliderem tabeli Rekordem. Chociaż po I połowie rudzianie prowadzili po bramce Danyleiko. Rekord dominował na parkiecie, ale dobrze bronił najpierw Waszka, a po jego kontuzji Barteczka. Dodajmy że za czerwone kartki pauzowali Brzenk i Krzymiński. W II połowie kibice zobaczyli więcej bramek. Rywale wyszli na prowadzenie dopiero w 30 minucie gry. Trener Adam Kryger w II połowie odważnie dał zagrać wszystkim zawodnikom łącznie z debiutującym w ekstraklasie 16-latkiem Wiktorem Grzywaczewskim.  W II połowie rudzianie zagrali odważniej - szkoda że zabrakło skuteczności bo sytuacje Gwiazda stwarzała zarówno przy swoim prowadzeniu jak i remisie. Także Rekord okazji do kolejnych bramek miał kilka ale wykorzystał sytuację dopiero w 39 minucie. Od razu Piasecki trafił na 2-3 i na niespełna minutę zapachniało niespodzianką. Niestety błąd naszego dobrze broniącego w spotkaniu młodego bramkarza dał czwartego gola rywalom, którzy na pewno na wygraną zasłużyli. Teraz ponownie nastąpi przerwa w lidze na reprezentacyjny występ Polski w Kazachstanie. A później dwie ostatnie kolejki - Gwiazda zagra z Red Dragons Pniewy i Gattą Zduńska Wola

Media

KOMENTARZE