W sercu mają strach o swoich najbliższych, którzy zostali w Ukrainie, ale też wiarę, że wkrótce wrócą do swoich domów. Nie chcą siedzieć bezczynnie i rozmyślać o wojnie. Ola, Inna, Julia, Natalia, Iryna, Maria i Ola, które znalazły schronienie w Bytomiu, wraz z gminą Bytom i restauracją Zelter, zainicjowały akcję, w ramach której będą lepić i sprzedawać pierogi. Ukraińskie rzecz jasna!

Minął już pierwszy szok spowodowany długą i niebezpieczną podróżą na drugą stronę granicy. Do Polski przyjechały m.in. z Kijowa, Lwowa, Tarnopola, gdzie realizowały się zawodowo w różnych profesjach czy prowadziły własną działalność gospodarczą. I choć nie znały się wcześniej, połączyło je wspólne gotowanie.
 
- To normalne, ze jest w nich dużo lęku i niepewności, ale też widzimy, że to są silne kobiety, które chcą pracować. I tak zrodził się pomysł wspólnego lepienia pierogów. Łączenie kultur i tradycji doskonale sprawdza się w kuchni, więc serdecznie zapraszam na prawdziwe wareniki - mówi Irena Karanets, Ukrainka mieszkająca w Bytomiu.
 
Domowa atmosfera zapanowała w Zespole Szkół Gastronomiczno - Hotelarskich, który udostępnił ukraińskim gospodyniom swoją kuchnię i niezbędne sprzęty. Następnie drzwi swojej restauracji otworzył Zelter przy ul. Strażackiej 3a, gdzie od wtorku do piątku będzie można zakupić pyszne domowe wareniki w godzinach otwarcia lokalu - od 13.00 do 22.00.
 
Zestaw, w którego skład wchodzi 7 pierogów to cegiełka o wartości 10 zł. Cała uzbierana kwota z cegiełek trafi do Ukrainek, które lepią pierogi, dlatego prosimy o płatność gotówką. Jeśli wareniki zasmakują bytomianom, Ukrainki obiecały kontynuować akcję i poszerzyć menu o kolejne potrawy kuchni ukraińskiej, m.in. pielmieni i barszcz ukraiński.

KOMENTARZE