Atmosfera wokół przeniesienia kierunków kształcenia Technikum nr 4 do dwóch nieodległych budynków nadal jest gorąca. Przeciwnicy reorganizacji nie ustępują, zapowiadają nasilenie protestów. Warto przypomnieć, że podczas sesji rady miejskiej, 4 stycznia, niektórzy wdzierali się na Salę Sesyjną mimo braku miejsc, wyzwiskami zakłócali przebieg obrad, a na koniec – obrzucali radnych papierowymi kulkami.
Zainteresowanie najbliższą sesją Rady Miejskiej z pewnością będzie duże. Zależy nam, żeby nie dochodziło, jak na poprzedniej sesji, do przepychanek - mówi Marcin Popławski, Naczelnik Wydziału Edukacji UM w Bytomiu. Dlatego sesja odbędzie się w sali Beceku, która może pomieścić prawie 500 osób. Chcemy, aby reprezentanci wszystkich szkół oraz mieszkańcy miasta mogli w niej uczestniczyć.
Zwracając się do dyrektorów szkół z prośbą o pomoc, naczelnik Popławski wysłał do sekretariatów szkół e-maila z informacją o wejściówkach, będących gwarancją możliwości wejścia na salę. Tymczasem zeskanowany dokument urzędowy od razu trafił na stronę internetową przeciwników łączenia kierunków Technikum nr 4. Po raz kolejny atmosfera została podgrzana.
Reorganizacja sieci szkół w Bytomiu dotyczy kilkanastu placówek - mówi prezydent Bytomia Piotr Koj. O konieczności zmian informowaliśmy wszystkie szkoły. Większość zainteresowanych przyjęła te argumenty ze zrozumieniem. Technikum nr 4 jest szkołą, w której tego zrozumienia brakuje.
Mało tego. Obrońcy szkoły zarzucają prezydentowi za pośrednictwem mediów, że nie rozmawia z nimi, nie udziela odpowiedzi na zadane pytania, a plany reorganizacji podyktowane koniecznością oszczędzania nazywają arogancją prezydenta.
Skoroszyt z korespondencją dotyczącą przenosin kierunków kształcenia Technikum nr 4 ma bardzo dużą objętość - zapewnia prezydent. Osobiście spotykam się z przedstawicielami społeczności szkolnej. Padają zarzuty, że od 10 stycznia nie reaguję na zaproszenia do rozmów. Tymczasem jedno ze spotkań miało miejsce 13 stycznia. 13 i 14 lutego spotkała się z protestującymi moja zastępczyni, Halina Bieda oraz naczelnik Marcin Popławski. Ciągle trwa wymiana pism. Z przedstawicielami społeczności szkolnej spotykają się też radni. Ale domyślam się, że dopóki komitet strajkowy nie wymusi na mnie oraz na radnych zmiany decyzji, poruszy niebo i ziemię. Istotnie. W czasie, kiedy ważyły się losy przyszłości Unii Europejskiej, negocjowane były warunki nowego traktatu fiskalnego, przedstawiciele komitetu strajkowego zażądali debaty z Donaldem Tuskiem (w tym czasie premier uczestniczył w posiedzeniach UE), zażądali również osobistej wizyty w Bytomiu Ministra Administracji i Cyfryzacji Michała Boniego.
Na to, że władze chcą zmusić ich do chodzenia do szkoły o kilkaset metrów dalej, uczniowie Technikum nr 4 poskarżyli się nawet prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. Uzyskali odpowiedź z Kancelarii Prezydenta RP: (...) Szkoła publiczna może być zlikwidowana z końcem roku szkolnego przez organ prowadzący szkołę po zapewnieniu przez ten organ uczniom możliwości kontynuowania nauki w innej szkole publicznej tego samego typu, a także odpowiednio o tym samym lub zbliżonym zawodzie. Organ prowadzący jest zobowiązany, co najmniej na 6 miesięcy przed terminem likwidacji, zawiadomić o zamiarze likwidacji szkoły: rodziców uczniów, właściwego kuratora oświaty oraz organ wykonawczy jednostki samorządu terytorialnego właściwej do prowadzenia szkół danego typu. (...) Prezydent RP nie ingeruje w działalność i decyzje organów samorządu terytorialnego.
Plan reorganizacji sieci szkół w Bytomiu przebiegał z zachowaniem niezbędnych procedur. Nie było chyba miasta w Polsce, które tak szeroko konsultowałyby propozycje reorganizacji sieci szkół, jak Bytom. Do rozmów na temat edukacji, które były poruszane podczas Bytomskiego Okrągłego Oświatowego Stołu władze miasta zaprosiły przedstawicieli rodziców oraz nauczycieli. Od marca do października odbyło się 6 spotkań.
W tym roku na Śląsku przeznaczono do likwidacji 121 szkół, w całej Polsce natomiast zlikwidowanych zostanie 400 placówek oświatowych. Przedstawiciele żadnej z reorganizowanych szkół nie reagują tak, jak Technikum nr 4. Doszło tam do strajku okupacyjnego i innych form protestu. Teraz na medialnej fali szkolnego protestu przeciwnicy reorganizacji poszli dalej - złożyli wniosek o referendum w sprawie odwołania prezydenta i radnych.
Źródło: UM Bytom