Nawet małe dzielnice, które składają się na duże miasta, mają swoje tajemnice. Nawet dzisiaj, kiedy wiele zagadek historii można naukowo wyjaśnić, są stawiane pytania, na które nie znamy odpowiedzi. Wakacje to dobry czas na tropienie tajemnic, składanie w całość drobnych informacji o życiorysach mało znanych osób, odwiedzanie miejsc, których nie mamy czasu odwiedzić w pozostałe pory roku.
Na cmentarzu parafialnym w Rudzie Śląskiej – Orzegowie stoi skromny nagrobek. Nie wyróżnia się niczym niezwykłym, ale intryguje osoba, której pamięć uwiecznia – Eugenia hrabina Ronikier. Kim była nieznana szerzej hrabina, która na ostatnie lata swojego życia wybrała Dom Pomocy Społecznej „Senior” w Orzegowie, w którym przebywała do swojej śmierci w 2001 roku?
Takie pytanie stawiali sobie na ostatnim, przedwakacyjnym spotkaniu uczestnicy prelekcji „Zapomniane śląskie pisarki XVIII i XIX wieku”. Podczas spotkań Edyta Horwat z Fundacji Historii Kobiet im. Marii Renardowej przybliża nieznane sylwetki pisarek, które nie znalazły do tej pory szerszego zainteresowania, ale także innych postaci, także mniej znanych, czy zapomnianych.
Eugenia Ronikier była drugą żoną Bohdana hrabiego Ronikiera herbu Gryf. Urodziła się w Warszawie 20 listopada 1902 roku jako córka Józefa Iwanowicza i Marianny Śliwińskiej. W lutym 1939 została drugą żoną starszego o trzydzieści lat hrabiego Ronikiera. Hrabia był postacią kontrowersyjną – pochodzący z ziemiańskiej rodziny, świetnie wykształcony, był pisarzem i publicystą. W 1910 roku został oskarżony o zabójstwo swego szwagra, a po 4-letnim procesie skazany na 11 lat ciężkich robót i dożywotnie zesłanie. Jego proces stał się najgłośniejszym wydarzeniem w Warszawie na początku XX wieku. Jak piszą znawcy okresu, nawet wybuch pierwszej wojny światowej, który nastąpił wkrótce, nie wywołał takiego napięcia, sensacji i wrzenia wśród miejscowej społeczności.
Po wielu perypetiach wyszedł na wolność w 1927. W 1933 wydał swoją najgłośniejszą powieść „Dzierżyński. Czerwony kat, złote serce”. Nie są znane powojenne losy hrabiego i jego małżonki. Wiemy, że zmarł ociemniały w Zamościu w 1956 r., a jego żona w 1988 roku trafiła do Domu Opieki Społecznej „Senior” w Rudzie Śląskiej Orzegowie. Tutaj schorowana pensjonariuszka, która wyróżniała się manierami, talentem hafciarskim i zamiłowaniem do słodyczy, zmarła 26 czerwca 2001 roku. Z archiwalnych notatek wiemy, że swoje życie zawodowe poświęciła pracy pedagogicznej i prawdopodobnie nie miała żadnej własnej rodziny.
Z pewnością w nowym cyklu spotkań organizowanych przez Fundację Historii Kobiet, które są planowane w Miejskiej Bibliotece Publicznej filia nr 14, nie zabraknie innych ciekawych informacji dotyczących ludzi związanych z naszym regionem. Kolejne spotkanie dotyczące zapomnianych pisarek odbędzie się 5 października.