Rok temu byli bohaterami mediów. Kubuś i Myszka dwa konie Jana Holewika rok temu pomogły mu spełnić dziecięce marzenie. Razem wyjechali w podróż życia – bryczką z Katowic nad morze. „Wyprawa po marzenia” stała się bohaterem nie tylko naszych newsów, to także temat reportażu Bożeny Langner. 

Media obiegła jednak tragiczna wiadomość. Kubuś i Myszka zginęły w wyniku porażenia prądem. Jak podkreśla Jan Holewik kilkakrotnie interweniował u firmy energetycznej, że kable wiszą zbyt blisko wybiegu.

KOMENTARZE