Za oknem sroga zima, temperatura coraz częściej spada poniżej minus 10 kreski, więc postanowiliśmy sprawdzić jak w tych trudnych warunkach radzi sobie komunikacja miejska w Rudzie Śląskiej.

Kalendarzowa zima rozpoczęła się dopiero 22 grudnia, ale mroźna aura zdążyła się dać we znaki praktycznie wszystkim. Na całe szczęście siarczyste mrozy nie zaskoczyły kierowców autobusów jak przed rokiem. Drogi są suche, nie zalega na nich śnieg, w dużym stopniu to ułatwia życie kierowcom autobusów. Z raportów, które codziennie dostarczają nam przewoźnicy wynika, że na około 690 zaplanowanych kursów na trasę nie wyjeżdża 6 czy 7 pojazdów – powiedziała Anna Koteras, rzecznik prasowy KZK GOP.

Niestety punktualność nadal nie jest mocną stroną KZK GOP. W poniedziałek między godziną 13:30 a 14:00 wzięliśmy pod lupę cztery autobusy, odjeżdżające z przystanku Huta Pokój w Rudzie Śląskiej – Nowym Bytomiu w kierunku dzielnicy Wirek. Autobusy numer 215 i 155 co prawda spóźniły się jedynie o minutę, jednak później było już niestety gorzej. 121 miał trzyminutowe opóźnienie, natomiast 147 odjechał z przystanku o 3 minuty za wcześnie.

Mieszkańcy Górnego Śląska najczęściej w autobusach narzekają na brak ogrzewania. - Dużo jeżdżę, a komunikację miejską oceniam średnio. Staram się jednak nie narzekać – zdradził jedne z mieszkańców Rudy Śląskiej. - Jak jechaliśmy jednym autobusem z Bytomia to było w nim bardzo, ale to bardzo zimno. W takich warunkach nie da podróżować – żaliła się mieszkanka Bytomia.

Na całe szczęście czasy, kiedy większość autobusów była nieogrzewana odchodzą do lamusa. - Ogrzewanie w autobusach musi być włączone, gdy temperatura spada do zera stopni. Gdy są takie warunki pogodowe za oknem we wszystkich pojazdach powinno działać ogrzewanie – oznajmiła Koteras. Należy mieć nadzieję, że mrozy szybko ustąpią, a niektórzy kierowcy będą bardziej punktualni i wyrozumiali dla pasażerów, którzy marzną na przystankach.

KOMENTARZE