- Na Śląsku odpust nazywam urodzinami, poza Śląskiem z kolei - imieninami. Jest to bardzo ważny dla parafii dzień, tak samo jak ważne są dla ludzi imieniny czy urodziny - opowiada ks. Ryszard Kokoszka, proboszcz parafii Bożego Narodzenia w Rudzie Śląskiej - Halembie.

- Zarówno w tradycji śląskiej, jak i ogólnopolskiej odpust kojarzy się ze straganami pełnymi baloników, zabawek i słodyczy oraz strzelnicą. Tymczasem prawda jest taka, że odpust to termin przede wszystkim duchowy - tłumaczy ks. Krzysztof Dędek, wikariusz biskupi w Czechach, ksiądz pochodzący z halembskiej parafii.

Pierwszego odpustu w kościele katolickim udzielił w XI wieku pielgrzymom przybywającym do opactwa Montmajour biskup Poncjusz. W obecnych czasach jedynym dysponentem odpustów jest papież.

- Istotą jest to, by zyskać odpust za siebie i za innych. Odpust mogą zyskać zarówno nasi parafianie, jak również goście naszej parafii, do czego zachęcamy - namawia proboszcz parafii Bożego Narodzenia. Podczas odpustu parafialnego każdy może uzyskać pod pewnymi warunkami odpust zupełny lub cząstkowy. - Trzeba być wolnym od przywiązania do grzechu - to najważniejsze - w związku z tym zawsze przed odpustem i w dniu odpustu jest większa okazja do spowiedzi świętej i odmówienia odpowiednich modlitw - zachęca proboszcz halembskiej parafii.

O dziwo, parafia Bożego Narodzenia obchodzi swój odpust w marcu, a nie w grudniu, kiedy katolicy przygotowują się na narodziny Chrystusa. Jak tłumaczy ks. Ryszard Kokoszka, jest to spowodowane drugim wezwaniem halembskiej parafii - Zwiastowania Pańskiego. - W Boże Narodzenie mniej świętujemy, bo są wtedy święta, natomiast dziś mamy do tego jak najlepszą okazję - dodaje proboszcz.

Warto pamiętać o tym, że parafialny odpust to nie tylko kramy z zabawkami i łakociami czy setki balonów puszczanych w niebo. To przede wszystkim czas na chwilę refleksji, pracy nad sobą i kolejna okazja do tego, aby stać się lepszym.