Niepodpisane kontrakty, zamknięte poradnie, coraz większe kolejki do specjalistów – tak początek nowego 2011 roku wygląda w państwowej służbie zdrowia. W Rudzie Śląskiej kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia nie udało się podpisać kilku poradniom specjalistycznym, z których usług korzystało na co dzień wielu mieszkańców Rudy Śląskiej.

Początek nowego roku to stare problemy w służbie zdrowia. Wiele placówek medycznych na Górnym Śląsku do ostatnich dni grudnia walczyło o podpisanie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wśród szczęśliwców, którym się to udało znalazł się Szpital Miejski w Rudzie Śląskiej.

Takiego szczęścia nie miała nowobytomska Poradnia Diabetologiczna przy ulicy Pokoju, z której usług korzystało około 1,5 tysiąca pacjentów, chorujących na cukrzycę. Kontrakty obcięto lub nie przyznano kilku innym rudzkim poradniom specjalistycznym.

Lekarze nie mają wątpliwości, że taka sytuacja na pewno wydłuży już i tak gigantyczne kolejki w poradniach.

Z naszych informacji wynika, że w niektórych rudzkich poradniach na wizytę u specjalisty trzeba czekać nawet 12 miesięcy. Tak jest np. w Halembie, gdzie zapisy do kardiologa i diabetyka odbywają się się już na rok 2012! Jeżeli w Bykowinie wybierzemy się do neurologa to na wizytę poczekamy około 4 miesięcy.

Pacjenci załamują ręce i nie kryją swego oburzenia. NFZ uspokaja i obiecuje, że pacjenci nie pozostaną na przysłowiowym lodzie. Niestety wszystko wskazuje na to, że będzie trzeba uzbroić się w niemalże anielską cierpliwość, ponieważ długie kolejki do specjalistów nie znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

KOMENTARZE