Radni Rady Miasta Ruda Śląska zdecydowali, że w 2012 roku rudzianie będą obciążeni opłatą za posiadanie psa. Sprawdzamy czy wpłacana raz na rok kwota 57 zł to dużo czy mało.
Mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Już od stycznia za te przyjaźń rudzianom przyjdzie zapłacić 57 zł. Zdecydowali o tym radni, choć nie musieli, bo opłata ma charakter fakultatywny – tłumaczy Józef Skudlik radny Rudy Śląskiej.
57 zł to połowa stawki maksymalnej opłaty za psa. Beata Drzymała – Kubiniok od lat związana z Fauną, obecnie radna nie widzi w tym nic nadzwyczajnego. - Takie opłaty istnieją na całym świecie. A my mamy to do siebie, że jeśli za coś nie zapłacimy, to tego nie szanujemy – tłumaczy.
Problem w tym, że psy nie wybierają sobie właściciela i czasem trafia im się pan z mniej zasobnym portfelem. I to właśnie ci rudzianie, zdaniem Józefa Skudlika, odczują ten obowiązek najbardziej. - Na sesji byłem przekonany, że trzeba głosować za opłatą, ale z perspektywy czasu uważam, że dotknie ona najuboższych. Jednak wiele psów jest właśnie w takich rodzinach, a bogatsi założyli monitoring i z psów zrezygnowali – tłumaczy radny.
Co przyniesie opłata za psa czas pokaże. Trzeba jednak podkreślić, że intencje są dobre bo pieniądze mają pomóc. Mają być ukierunkowane na pomoc schronisku w Rudzie i oczyszczenie miasta z psich odchodów.
Ile pieniędzy wpłynie, czas pokaże. Czy zostaną one dobrze wykorzystane, dowiemy się w przyszłości. Póki co czekamy.