Blady strach padł na kierowców w całej Polsce! Wszystko przez rekordowe ceny paliw, które od początku tego roku wyjątkowo mocno biją wszystkich po kieszeni.
W styczniu 2010 roku mieszkańcy Górnego Śląska płacili średnio za litr benzyny bezołowiowej 4 złote i 20 groszy. Rok później trzeba było wydać 40 groszy więcej, natomiast dzisiaj każdy kierowca załamuje ręce, ponieważ litr paliwa kosztuje średnio 5,60 groszy.
ŚREDNIA CENA BENZYNY PB95 W STYCZNIU NA GÓRNYM ŚLĄSKU
ROK 2010 – 4,20 ZŁ
ROK 2011 – 4,60 ZŁ
ROK 2012 – 5,60 ZŁ
Dzisiaj w cenie paliwa są ukryte aż trzy podatki: akcyza, opłata paliwowa oraz VAT. Wszystkie razem stanowią ponad 40 procent ceny benzyny. Nic więc dziwnego, że pod koniec stycznia w największych miastach w Polsce kierowcy zorganizowali protest przeciwko galopującym cenom paliwa. - Wiemy, że ceny paliw jutro nie spadną, ale naszym głównym celem jest zwrócenie uwagi osób rządzących, że żyje nam się coraz gorzej - grzmiał jeden z organizatorów protestu w województwie śląskim.
Na drożyznę na stacjach benzynowych narzekają również rudzianie. - Cena benzyny jest zdecydowanie za wysoka – żaliła się jedna z mieszkanek Rudy Śląskiej - W ogóle nie odzwierciedla tego ile my zarabiamy! W przeliczenia na zarobki to benzynę mamy najdroższą w całej Unii Europejskiej – dodał jeden z kierowców. - To jest tragedia. Jestem emerytem i w tej chwili zastanawiam się czy nie zrezygnować z samochodu – stwierdził oburzony mieszkaniec Halemby. Niestety rząd nie zamierza obniżyć akcyzy na paliwo, ponieważ nie pozwalają na to unijne przepisy. Ratunkiem dla kierowców może się okazać obniżający się kurs dolara, który od kilku dni traci nieco na wartości. Niestety ewentualna obniżka cen na stacjach będzie symboliczna. Wielu kierowców już DZISIAJ deklaruje, że gdy benzyna przekroczy psychologiczną barierę 6 złotych, będą zmuszeni zrezygnować z jazdy samochodem.