"Wszystkich mieszkańców proszę, żeby nie brali udziału w referendum" - apeluje prezydent Bytomia do mieszkańców na łamach jednej z lokalnych gazet.
W niedzielę odbędzie się głosowanie w sprawie odwołania Piotra Koja ze stanowiska. Mieszkańcy pod wnioskiem o odwołanie prezydenta zebrali 20 tysięcy podpisów. Prócz głosowania za odwołaniem prezydenta głosować będą także za odwołaniem Rady Miejskiej.
Sam Prezydent uważa, ze próba odwołania go ze stanowiska to zwykła rozgrywka polityczna, a opozycja nie ma lepszego kandydata. Także rzeczniczka bytomskiego urzędu mówi, że referendum powoduje niepotrzebne zamieszanie, a w apelu o jego bojkot nie widzi nic złego.
Inicjatorzy referendum skierowali sprawę apelu do sądu, który dziś w trybie wyborczym ją rozpatrzył. Sąd uznał jednak, że ogłoszenie nie narusza prawa. Nie ma w nim bowiem nieprawdziwych danych czy informacji, a tylko w tym zakresie sąd może badać treści wyborcze.
Wniosek o referendum grupa mieszkańców Bytomia złożyła u komisarza wyborczego w kwietniu. Powodów było kilka. Przede wszystkim nie podobały im się zmiany w oświacie, które sprowadzają się do likwidacji wielu placówek. Mieszkańcy narzekają także na wysokie bezrobocie. Falę niezadowolenia wywołało również m.in. wprowadzenie podatku od deszczu.