Policjanci z bytomskiej drogówki zatrzymali dwóch nietrzeźwych kierowców, którzy doprowadzili do zdarzeń drogowych. Jeden z pijaków drogowych wziął na przejażdżkę przyjaciółkę oraz kolegę, i w czasie jazdy pił alkohol. Podróż, razem z pasażerami zakończył w przydrożnym rowie. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi nawet 2 lata więzienia, a za narażenie pasażerów na niebezpieczeństwo do paki można trafić nawet na lat 5.
Pierwszego pijanego kierowcę, mającego 26 lat mieszkańca Bytomia, policjanci zatrzymali w minioną sobotę późnym wieczorem. Prowadzący fiata Sienę mężczyzna, jadąc ul. Żołnierską zjechał z drogi wprost do rowu. Policjanci przeprowadzający badanie stanu trzeźwości kierowcy, stwierdzili, że w chwili zdarzenia miał prawie 2,3 promila w wydychanym powietrzu. Razem z nim podróżował - podobnie jak on - nietrzeźwy kolega oraz przyjaciółka, u której w organizmie nie stwierdzono obecności alkoholu. Z policyjnych ustaleń wynika, że sprawca zdarzenia pił alkohol również w trakcie jazdy.
Natomiast 2,2 promila alkoholu w organizmie miał 22-latek pochodzący z Kędzierzyna Koźla, który w niedzielę rano uderzył mercedesem w latarnię drogową na ul. Miechowickiej. W stłuczce tej, niegroźnych obrażeń doznał sam sprawca, który uderzył głową o kierownicę.
Obaj zatrzymani mężczyźni odpowiedzą za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do 2 lat więzienia. Nie jest wykluczone, że 26-latek, który z pasażerami wjechał do rowu na ul. Żołnierskiej, odpowie również za narażenie tych osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia. Za ten czyn w więzieniu może spędzić do 5 lat.