Nieco ponad godzinę spędzili w środę na sali sesyjnej bytomscy samorządowcy. Wszystkie podjęte uchwały dotyczyły zmian personalnych w komisjach rady miasta. Momentami atmosfera była gorąca. Radny Andrzej Kostek na znak protestu opuścił obrady.
Sesja nadzwyczajna, która w środę odbyła się w Bytomiu, to pokłosie głosowania nad budżetem miasta. Wtedy to radni Prawa i Sprawiedliwości stanęli po stronie opozycji.
- Musimy dokonać zmian w najważniejszych komisjach, ponieważ po głosowaniu nad budżetem nie możemy liczyć na lojalność naszego koalicjanta – powiedział Janusz Wójcicki, radny Referendum BiS.
Na pomyśle ekipy rządzącej suchej nitki nie zostawił radny Michał Bieda.
- Ta sesja to klasyczny skok na stołki. PiS sprzeciwił się władzy w czasie sesji budżetowej, więc teraz spotka go kara – nie krył radny Michał Bieda.
Ostatecznie do Komisji Rewizyjnej dokooptowano czterech rajców: Mariusza Kurzątkowskiego, Michała Napierałę, Janusza Wójcickiego oraz Marka Wilka.
- Większość w komisjach pozwala nam wziąć większą odpowiedzialność za miasto i realizować swój program. Trzeba było tak postąpić, ponieważ na partnerów z innych opcji nie zawsze możemy liczyć, rzekł Wójcicki.
Odrzucono tylko jedną uchwałę. Ta dotyczyła powołania na członka stałego komisji rewizyjnej radnego Biedę. Na znak protestu radny Platformy Bytomskiej, Andrzej Kostek opuścił salę sesyjną. A fakt niedopuszczenia opozycji do pracy w komisji nazwał skandalem.
- Jeszcze nigdy w historii tej rady tak bardzo nie zamykano radnym opozycji drogi do zasiadania w komisjach. Komisja, która powinna kontrolować działania władz miasta należy teraz do niej w całości. To skandal – grzmiał z mównicy radny Andrzej Kostek.
W czasie obrad sala kipiała od emocji, które często brały górę nad rozsądkiem, a merytoryczna dyskusja schodziła na drugi plan.
- To żałosne, co dzieje się czasem na sali sesyjnej lub komisjach. Na jednej z nich radny, którego nazwiska nie wymienię, stwierdził, że resztę szczegółów trzeba ustalić podczas sesji, bo teraz nie ma czasu – zdradził radny Wójcicki.
- Wybory coraz bliżej, więc do nerwowych sytuacji na sali będzie dochodziło coraz częściej – rzekł radny Bieda.
- Mam dużo zrozumienia dla radnych, którzy zasiadają w radzie od niedawna. Jednak pewnych rzeczy, w tym spokoju i ogłady można się nauczyć. Pod warunkiem, że się chce – oznajmił radny Piotr Bula.
Z dziennikarskiego obowiązku odnotujmy, że radny Marek Just uzupełnił skład komisji zdrowia, ochrony środowiska i spraw społecznych.