W poniedziałek odbyła się wrześniowa sesja rady miejskiej w Bytomiu. Sporo uwagi poświęcono sytuacji finansowej miasta, która zdaniem opozycji z miesiąca na miesiąc jest coraz gorsza. Inaczej na całą sprawę patrzą władze miasta.

Kolejna sesja rady miejskiej w Bytomiu za nami. W poniedziałek bytomscy samorządowcy spędzili na sali sesyjnej kilka długich godzin. Już zgodnie z tradycją sporo uwagi poświęcono sytuacji finansowej miasta, która coraz bardziej niepokoi opozycję.

- To wszystko zmierza w złym kierunku i niepokój jest coraz większy. Ciągle słyszy się o finansowych problemach. Z BPK już raz się nie udało, nadal nie wiadomo co z przejęciem i sprzedażą Elektrociepłowni Szombierki. A dziura budżetowa rośnie – powiedział radny Piotr Patoń.

- Nie jest wcale tak źle jak przedstawia to opozycja. Kołdra jest krótka, ale prezydent Bartyla dobrze sobie radzi z zarządzaniem miejskich finansów. Wierzę, że Bytom poradzi sobie ze wszystkimi problemami – zdradził wiceprzewodniczący rady miejskiej w Bytomiu, Jerzy Rogowski.

Prawdziwą burzę wywołała sprawa ewentualnego pozyskania 30 milionów złotych z Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego w ramach obniżenia kapitału zakładowego.

Temperatura na sali sesyjnej była momentami na tyle gorąca, że na wniosek opozycji dokonano zmiany przewodniczącego, prowadzącego obrady. Jerzego Rogowskiego zastąpił na tym stanowisku Andrzej Wężyk.

W czasie sesji zaktualizowano Strategię Rozwoju Miasta. Bytom 2020 +. Ta zakłada szeroko zakrojone działania na rzecz społeczności, rozwój gospodarki przy wykorzystaniu środków unijnych oraz ochronę środowiska.

KOMENTARZE