Programy antykryzysowe wdrażane przez rząd mają pomóc przedsiębiorcom przetrwać czas zamrożenia gospodarki. Najnowszym rządowym pomysłem są dopłaty do odsetek od kredytów bankowych zaciągniętych przez firmy. Wiele przedsiębiorstw czeka jednak na jasne deklaracje w sprawie terminu odmrożenia gospodarki. Wiele branż od ponad miesiąca nic nie zarabia, a generuje jedynie kolejne koszty.

– Pierwsza odsłona tarczy antykryzysowej bardziej dotyczyła płynności niż pomocy dla przedsiębiorstw, ponieważ płynność w czasach kryzysu jest rzeczą niezmiernie ważną – powiedział dr Wojciech Nagel, ekspert BCC ds. ubezpieczeń społecznych, członek rady nadzorczej ZUS. – Uzupełnienie jej o tarczę finansową stanowi realną pomoc dla polskich przedsiębiorstw. Już ponad milion firm zwróciło się o pomoc i wsparcie w ramach tarczy antykryzysowej 2.0. Jednak znajdują się w niej też pewne przepisy, które można byłoby poprawić. Na przykład duża firma w klasyfikacji do pomocy jest definiowana jako taka, która zatrudnia więcej niż 250 pracowników i ma obrót większy niż 50 mln euro lub sumę bilansową większą niż 43 mln euro. Oznacza to, że firma, która zatrudnia więcej niż 250 pracowników, ale nie spełnia kryterium obrotowego, nie może z tej pomocy skorzystać.

18 marca rząd ogłosił pierwszą, wartą 212 mld zł tarczę antykryzysową skierowaną do mikrofirm (zatrudniających mniej niż 10 osób), a także samozatrudnionych i pracujących na umowy cywilnoprawne. Jej celem jest zapewnienie płynności finansowej na czas ograniczenia lub wręcz braku możliwości świadczenia usług. Pakiet zawiera m.in. dopłaty do wynagrodzeń pracowników, umorzenie składek ZUS-u, przedłużenie kredytów obrotowych dla małych i średnich firm, nowe gwarancje de minimis od BGK, a także dofinansowanie. Kolejna tarcza, finansowa, ogłoszona przez rząd razem z NBP 8 kwietnia ma wartość 100 mld zł i formę subwencji, których wypłata ruszy w poniedziałek 27 kwietnia. Połowa tej kwoty trafi do małych i średnich firm, a po 25 mld zł – do firm dużych i mikroprzedsiębiorstw.

– Najbardziej oczekiwane są takie narzędzia, które dawałyby pieniądze do ręki. Rozwiązania, które zostały w tej chwili zaproponowane, częściowo odpowiadają na to zapotrzebowanie, natomiast głównie dotyczą zwolnień z rozmaitych danin i składek – przypomina dr Wojciech Nagel. – Są również wprowadzone rozwiązania dla firm średniej wielkości, które np. dotyczą obniżenia czy zaniechania opłat za najem w galeriach handlowych. Korekty kolejnych tarcz i kolejnych odsłon pokazują, że te rozwiązania są cały czas usprawniane.

Pod koniec kwietnia rząd przyjmie kolejny pakiet pomocowy, który wprowadzi m.in. konieczność uzyskania zgody od Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na przejęcie polskich firm ze strategicznych branż przez fundusze spoza Unii, głównie z Azji, skuszone niskimi wycenami. Wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz wymieniła wśród tych branż m.in. energetykę, przesył gazu i ropy, telekomunikację, a także medycynę, farmację, żywność, transport czy logistykę. Powstanie także Fundusz Dopłat do Odsetek o wartości 270 mln zł w tym roku i 250 mln zł w 2021 roku. Samorządy, które notują niższe wpływy z opłat i podatków, uzyskają możliwość uelastycznienia budżetu. Od 1 kwietnia powiaty będą otrzymywały co drugą, a nie co czwartą złotówkę z dochodów z gospodarki nieruchomościami Skarbu Państwa oraz możliwość nierównowagi strony bieżącej budżetu o wartość faktycznego ubytku w dochodach podatkowych.

Jak jednak podkreśla ekspert BCC, dla przedsiębiorców najważniejsze jest wznowienie działalności, a terminy wprowadzania kolejnych etapów rozmrażania gospodarki nie są znane.

– Kluczowe pytanie brzmi, jak będą kształtowały się etapy odmrażania gospodarki – przekonuje dr Wojciech Nagel. – Najistotniejsze dla przedsiębiorców, w szczególności małych, takich jak zakłady usługowe czy kluby fitness, jest to, aby wyraźnie zdefiniować, kiedy będą mogli zacząć działać. Przedstawione etapy nie zawierają bowiem dat. Przykładowo, Czesi wyraźnie powiedzieli, kiedy będą co otwierać i w jakim harmonogramie.

Źródło: Newseria

KOMENTARZE