Lawinowo zaczyna rosnąć liczba osób zarażonych wirusem COVID-19 w Rudzie Śląskiej oraz regionie. Rudzki Sanepid potwierdził aż 11 nowych przypadków infekcji. To największy dobowy przyrost od początku epidemii. Na Śląsku w sumie zachorowało już 2935 osób, z czego 133 zmarły.
Zachorowała między innymi pięcioosobowa rodzina, w tym czwórka dzieci. Ojciec pracuje na co dzień w bytomskiej kopalni i od kilku dni znajdował się pod ścisłym nadzorem epidemiologicznym.
- Cała rodzina została objęta izolacja. Wszyscy czuja się dobrze. 4 kolejne przypadki to dwóch pacjentów naszego szpitala ( jeden został już przewieziony do Raciborza, drugi również zostanie przekazany do placówki zakaźnej ) oraz dwie osoby z personelu. W tej chwili służby sanitarne ustalają źródło zakażenia - stwierdził wiceprezydent Krzysztof Mejer.
Szpital miejski w Rudzie Śląskiej stara się na bieżąco badać swoich pracowników na obecność groźnego patogenu. Od środy testom są również poddawani pacjenci przyjmowani do placówki medycznej.
Niepokojąco szybko rośnie liczba zakażeń wśród górników, pracujących w śląskich kopalniach. Do tej pory zdiagnozowano już 400 takich przypadków w zakładach należących do Polskiej Grupy Górniczej oraz Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Część kopalń zaprzestało fedrunku lub go ograniczyło.
Wkrótce liczba osób chorych może w województwie śląskim przekroczyć 3 tysiące. Obecnie testy potwierdziły obecność koronawirusa u 2935 osób. W szpitalach przebywa 435 pacjentów z zdiagnozowaną chorobą lub jej podejrzeniem. W ciągu ostatniej doby w regionalnych laboratoriach przeprowadzono 1727 testów.