Związki zawodowe podpisały porozumienie z Polską Grupą Górniczą w sprawie planu ratunkowego. Czas pracy w kopalniach podobnie jak wynagrodzenia górników zostanie obniżony o 20 procent. To pozwoli węglowemu potentatowi ubiegać się o rządowe wsparcie w ramach tarczy antykryzysowej. Wsparcie może wynieść nawet 195 milionów miesięcznie.

Rozmowy trwały od kwietnia i momentami były burzliwe. Centrale związkowe zdecydowały się jednak dać kredyt zaufania władzom Polskiej Grupy Górniczej i zaakceptowały na okres jednego miesiąca aktualny plan ratunkowy. Ten zakłada obniżenie czasu pracy wszystkich pracowników o 20 procent, co zostanie osiągnięte poprzez wprowadzenie czterech dodatkowych dni wolnych, które przypadną 14, 15, 22 i 29 maja.

Pracownikom przysługiwało będzie wynagrodzenie proporcjonalne do obniżonego wymiaru czasu pracy – składniki wynagrodzeń określone stawkami miesięcznymi ulegają pomniejszeniu w okresie obowiązywania porozumienia o 20 procent. Dodatkowy dzień wolny nie będzie opłacany, a pracującym wtedy przy zabezpieczeniu ruchu kopalni w zamian udzielony zostanie inny wolny dzień bezpłatny w ciągu tygodnia.

- Porozumienie ze związkami zawodowymi pozwoli zrealizować pełny trzypunktowy pakiet działań osłonowych proponowany przez zarząd w połowie kwietnia. Osiągnięta zgoda umożliwia skorzystanie w maju ze wsparcia rządowego w ramach tarczy antykryzysowej – skomentował podpisane porozumienie Tomasz Rogala, prezes PGG.

Do 10 czerwca zarząd ma przedstawić plan funkcjonowania spółki do końca 2020 roku. Związkowcy oczekują na przedstawienie planu przywrócenia zawieszonych wcześniej robót przygotowawczych w kopalniach. Związkowcy nadal obawiają się o los śląskich kopalń.

- Dla nas bardzo ważną kwestią było to, żeby mieć pewność, że Polska Grup Górnicza będzie funkcjonowała dalej i żeby nie okazało się, że po trzech miesiącach spółki nie będzie - zaznaczył Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej Solidarności. 

KOMENTARZE