Wirus COVID-19 szerzy się w śląskich kopalniach. Wśród zarażonych znalazł się znany pięściarz Robert Talarek, który na co dzień pracuje jako górnik w kopalni Ruda Ruch Bielszowice. Na całe szczęście sportowiec przechodzi infekcję prawie bezobjawowo i jest leczony w domu. Rudzianin ma nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych tygodni będzie mógł wrócić do treningów.
O górniku-pięściarzu, który na co dzień pracuje w kopalni Ruda Ruch Bielszowice rozpisywały się swego czasu media sportowe na całym świecie. Obecnie Robert Talarek przebywa na dwutygodniowej kwarantannie, ponieważ przeprowadzony test przesiewowy wykazał u niego obecność koronawirusa.
- Czuję się dobrze, przechodzę chorobę dosyć łagodnie i przebywam w domu na dwutygodniowej kwarantannie. Codziennie odwiedzają mnie policjanci - stwierdził zawodnik
Dobre samopoczucie śląskiego wojownika potwierdza również jego trener, Ireneusz Butowicz z Silesia Boxing.
- Robert czuję się całkiem nieźle i chyba najgorsze ma już za sobą. Przechodzi infekcję prawie bezobjawowo, więc wszyscy jesteśmy dobrej myśli.
W Polsce jest uznawany za jednego z najbardziej niedocenianych zawodników w zawodowym ringu. Talarek na zawodowym ringu stoczył 40 walk, z czego 24 wygrał oraz 3 zremisował. Ostatni pojedynek stoczył w listopadzie, remisując z Aleksandrem Streckim. Na początku tego roku miał walczyć z byłym posiadaczek pasa IBF, Davidem Lemieux.