Minister aktywów państwowych, Jacek Sasin zadeklarował, że wszystkie kopalnie, które wstrzymały tymczasowo wydobycie z powodu epidemii koronawirusa, wrócą po trzech tygodniach do fedrunku. Rząd nie planuje wygaszania kopalń w najbliższej przyszłości, ale co będzie za rok czy dwa trudno dzisiaj wyrokować. Fedrunek zawieszono w 10 kopalniach i ruchach Polskiej Grupy Górniczej oraz w 2 Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
- Żadna z dwunastu kopalń, które przez koronawirusa czasowo wstrzymały swoją działalność, nie zostanie zamknięta. Jednak nie mogę mówić, co będzie za ileś lat - stwierdził wicepremier, Jacek Sasin na antenie RMF FM.
W zeszły poniedziałek minister aktywów państwowych polecił wstrzymać wydobycie węgla 12 ruchach i kopalniach na terenie województwa śląskiego. Rząd deklarował, że chce w ten sposób ograniczyć skutki epidemii na Śląsku oraz przebadać resztę pracowników zakładów górniczych. W sumie wśród górników wykryto u ponad 5 tysięcy górników, z czego 1/3 już wyzdrowiała. Ponad 90 procent z nich przechodzi COVID-19 praktycznie bezobjawowo.
Wśród zakładów, które wstrzymały wydobycie znalazły się ruch Halemba-Wirek oraz Pokój, które wchodzą w skład kopalni Ruda. Prace wstrzymano również w kopalni Bobrek, która zatrudnia na co dzień wielu mieszkańców Rudy Śląskiej.