Ruda Śląska przyłączyła się do ciemnego protestu. We wtorek o godzinie 17:00 na wielu rudzkich ulicach zostanie wyłączone na 60 minut światło. W ten sposób władze miasta włączą się do ogólnopolskiego protestu w obronie idei samorządności oraz przeciwko rządowym planom zawetowania budżetu Unii Europejskiej, który ma być powiązany z przestrzeganiem praworządności.
- Polska potrzebuje wsparcia Europy bardziej niż kiedykolwiek w historii członkostwa w Unii Europejskiej. Ruda Śląska również! - podkreśla prezydent Grażyna Dziedzic. - Jak wyglądałby dziś nasz kraj i nasze miasto, gdyby nie wsparcie z Unii? Ja umiem to sobie wyobrazić, bo fundusze europejskie to ważna część naszego miejskiego budżetu. W zasadzie każda większa rudzka inwestycja oraz projekty społeczne oznaczone są gwiazdkami unijnymi, a przez te wszystkie lata przyznano nam w ramach różnego rodzaju dofinansowań około 800 milionów złotych. Jesteśmy już do tego tak bardzo wszyscy przyzwyczajeni, że nie zwracamy uwagi na tablice i naklejki świadczące o tym, kto dołożył pieniędzy do danego przedsięwzięcia. Co będzie, jeżeli tej pomocy zabraknie?! - pyta prezydent.
O godz. 17:00 latarnie zostaną wyłączone przy ulicach: Solidarności, Międzyblokowej, Energetyków, Joanny, Górnośląskiej, Szpaków, Skowronków, Drozdów, ks. Niedzieli, Oświęcimskiej, Łukasiewicza, Strzeleckiej, Paderewskiego, Jankowskiego, Noskowskiego, Maliszewskiego, Wolności (od tzw. Karmańskiego do ronda), Orzegowskiej, Hlonda i Królowej Jadwigi. Światła zgasną także na innych przyległych drogach.
Jak wskazują władze miasta symboliczny protest dotyczy nie tylko kwestii finansów, ale również samych wartości. - Bardzo boli i niepokoi mnie to, że Unia Europejska zaczęła być przez niektórych traktowana jak worek z pieniędzmi. Kompletnie zapomina się przy tym, że wspólnota ma stać na straży godności i praw człowieka, wolności, demokracji, równości, a także praworządności. Dziś stoimy w obliczu innego kryzysu, na który, jak się okazuje, nie byliśmy przygotowani. Stąd też w tym trudnym dla nas wszystkich czasie pandemii, solidarność międzynarodowa jest nie do przecenienia. Sami nie damy sobie rady ani z pokonaniem zarazy, ani z nadciągającym kryzysem ekonomicznym – wskazuje Grażyna Dziedzic.
Akcja godziny ciemności to inicjatywa miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich oraz Stowarzyszeniu „Tak! Samorządy dla Polski”. Ma ona pokazać, „że bez środków zostaje ciemność”. Inicjatorzy protestu wskazują, że społeczności samorządowe, bez dostępu do narzędzi finansowych, w tym środków z PIT i CIT oraz dostępu do środków unijnych, nie poradzą sobie same w warunkach niestabilnej polityki finansowej, szczególnie w sytuacji, kiedy trzeba będzie podjąć pracę nad odbudową potencjału społeczno-gospodarczego po kryzysie wywołanym pandemią Sars-Cov2.
Inny postulat Unii Metropolii Polskich dotyczy stworzenia mechanizmu pozwalającego na bezpośrednie przekazywanie środków z Funduszu Odbudowy oraz Wieloletnich Ram Finansowych do miast i powiatów. – To samorządy znajdują się na pierwszej linii frontu pandemii oraz naprawy gospodarczej i potrzebują środków UE na niezbędne inwestycje – zastrzega prezydent Grażyna Dziedzic. - Nasze miasto jest w pełni gotowe do sięgnięcia po środki z funduszy europejskich. Mamy opracowane wnioski i projekty, a miejskie finanse i plany inwestycyjne ściśle powiązane są z harmonogramem dofinansowań unijnych – dodaje.