Coraz częściej wpadają pijani kierujący jednośladami, tylko w święta dwóch rudzian jeżdżących po pijaku hulajnogami i jeden rowerzysta zostali zatrzymani przez mundurowych. Cała trójka została ukarana mandatami w wysokości 2500 złotych.

W czasie minionego weekendu policjanci z Rudy Śląskiej zatrzymali dwóch rudzian na hulajnogach elektrycznych, jeden miał 2 promile, a drugi nieco ponad 0,7 promila. Wypożyczenie hulajnogi na kilka minut jest tańsze niż taksówka, ale czy w ich wypadkach się opłacało wracać do domu na bani jednośladem? Będzie ich to kosztowało dodatkowo 2500 grzywny.

Trzeci cyklista został zatrzymany gdy jechał DTŚ-ką zygzakiem. Rudzką policję o rowerzyście jadącym od strony Świętochłowic poinformowali telefonicznie kierowcy, którzy musieli go mijać po drodze. Patrol drogówki zatrzymał rowerzystę, który początkowo nie chciał dmuchnąć w policyjny alkotest. 36-letni mieszkaniec Koszęcina został zabrany na badanie krwi na zawartość narkotyków i alkoholu, a potem trafił do izby wytrzeźwień. Tam dał się namówić na badanie alkomatem, które potwierdziło, że jest pijany. Rowerzysta miał 1,2 promila alkoholu w organizmie. Mieszkaniec Koszęcina odebrał rower i ruszył w dalszą drogę do domu, tym razem trzeźwy. Jego sprawą zajęli się już policjanci komendy, którzy wkrótce skierują wniosek o ukaranie cyklisty do rudzkiego sądu.

KOMENTARZE