Policjanci z Rudy Śląskiej zatrzymali 60-letniego mężczyznę, który wykorzystując nieuwagę pracownicy lombardu ukradł jej telefon. Stróże prawa nie mieli zbyt wielkich problemów z ustaleniem sprawcy. Mężczyzna zastawiając swoją własność podał dane, a moment kradzieży zarejestrowała kamera w lombardzie.
Niedzielne popołudnie zapadnie na długo w pamięci 60-letniego rudzianina, który zastawiając w lombardzie swoją pilarkę za kilkadziesiąt złotych ukradł pracownicy telefon wart prawie 2 tysiące. Kobieta wypełniając formalności i spisując dane z dowodu klienta nie zauważyła, jak ten zabrał z lady jej telefon. Dopiero po wyjściu mężczyzny zorientowała się, że jej drogi smartfon zniknął. Pracownica natychmiast zawiadomiła o kradzieży policjantów. Mundurowym wskazała sprawcę, którego nagrała kamera monitoringu. Na zapisie widać było, jak mężczyzna nerwowo rozgląda się i chowa do kieszeni zabrany z lady telefon.
Stróże prawa odwiedzili od razu mężczyznę, który próbował szybko znaleźć wyjście z tej sytuacji twierdząc, że telefon znalazł i chciał go oddać za drobne znaleźne. Zamiast znaleźnego na jego rękach zatrzasnęły się policyjne kajdanki. Rudzianin trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj został przesłuchany przez śledczych, którzy przedstawili mu zarzut kradzieży. Za swoje nieprzemyślane poczynanie może trafić do więzienia nawet na 5 lat.