Niż Boris nadal szaleje nad Polską. W ciągu ostatniej doby w wielu miejscach spadło więcej deszczu niż podczas powodzi w 1997 roku. Od północy na terenie województwa śląskiego odnotowano 523 zdarzenia i 111 podtopień. Najtrudniejsza sytuacja występuje w powiecie pszczyńskim. W Rudzie Śląskiej strażacy interweniowali przy ul. Kokota w Bielszowicach oraz 11-listopada w Bykowinie, gdzie woda zalała drogę. Podtopienia występują również przy ul. Nowary w Wirku.

- Najprawdopodobniej doszło do niedrożności studzienek kanalizacyjnych. Nasze służby wraz z PWIK działają na miejscu. Na razie sytuacja w Rudzie Śląskiej jest pod kontrolą, jednak to dopiero początek opadów. Sytuacja jest dynamiczna - powiedział rzecznik rudzkiej straży pożarnej kpt. Maciej Małczak.
 
Pierwsze duże opady deszczu odczuli również na własnej skórze mieszkańcy bloków przy ul. J. Curie w Wirku. W kilku mieszkaniach na czwartym piętrze woda zaczęła kapać z sufitu ze względu na nieszczelny dach. Budynki należą do MPGM TBS.
 
Prezydent Rudy Śląskiej, Michał Pierończyk w związku z sytuacją meteorologiczną powołał sztab kryzysowy. W magazynie przeciwpowodziowym na terenie miasta przygotowano 1 300 worków z piaskiem. W rezerwie do napełnienia przygotowanych jest kolejnych 3 000, a w gotowości jest również maszyna do pakowania worków.
 
W Piekarach Śląskich zamknięto przejazd pod mostem kolejowym w stronę Radzionkowa od ul. Pod Lipami.

 

KOMENTARZE