W minioną sobotę do kochłowickiego komisariatu zgłosił się 41-letni mieszkaniec powiatu gliwickiego. Poinformował policjantów, że ktoś z Rudy Śląskiej przywłaszczył w katowickim szpitalu jego markowe słuchawki. Mężczyzna pokazał mundurowym aplikację wskazującą na położenie jego słuchawek, tuż obok komisariatu.

Mieszkaniec powiatu gliwickiego zgłosił policjantom z rudzkiej trójki przywłaszczenie jego słuchawek o wartości 900 złotych. Gdy 41-latek przebywał w jednym z katowickich szpitali, doszło do przywłaszczenia jego mienia. Po kilku dniach aplikacja w jego telefonie wskazała miejsce, gdzie znajdują się słuchawki, a on natychmiast zgłosił się do komisariatu oddalonego kilkadziesiąt metrów od miejsca wskazanego na mapie.

Przyjmujący zawiadomienie dochodzeniowiec wykazał się dobrym rozeznaniem terenu i lokalnej społeczności. Gdy poszkodowany pokazał mu adres, gdzie "meldują się" jego słuchawki, od razu przypomniał sobie, że mieszka tam kobieta, pracownica szpitala, w którym przebywał, która niedawno miała podobną sprawę o przywłaszczenie mienia. Gdy policjant zapukał do drzwi mieszkania 51-latki, była bardzo zaskoczona. Kobieta po chwili oddała słuchawki. Oczywiście na tym się nie skończy. Opisane przywłaszczenie mienia traktowane jest jak przestępstwo, za które grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

KOMENTARZE