- Będę stać na straży Państwa interesów do końca, a cała sprawa znajdzie finał w sądzie – zapewniła dziś zaniepokojonych mieszkańców, prezydent Grażyna Dziedzic. Wczoraj okazało się, że właściciel zakładu pogrzebowego w Wirku pomimo złożonej deklaracji rozważenia możliwości przeniesienia krematorium w inne miejsce, przystąpił do uruchomienia instalacji w zbudowanym domu pogrzebowym. Spotkało się to z oburzeniem sąsiadów. Oburzone zachowaniem inwestora są również władze miasta.
Prezydent Grażyna Dziedzic spotkała się dziś z mieszkańcami ulic Nowary i Magdziorza, czyli najbliższymi sąsiadami kontrowersyjnej inwestycji. W ostatnich dniach zaniepokojenie mieszkańców wzbudził dym, wydobywający się z komina pobliskiego domu pogrzebowego. Okazało się, że właściciel przystąpił do tzw. prób kominowych. Zaskoczył tym zupełnie władze miasta, z którymi wcześniej rozmawiał o ewentualnym przeniesieniu instalacji spopielania zwłok w inne, bardziej ustronne miejsce. Wskazana lokalizacja – cmentarz w Nowym Bytomiu, zyskała już nawet zgodę rudzkich radnych.
- Rozmawiałam z inwestorem w kwietniu. Doszliśmy wówczas do porozumienia. Zaproponowałam nową lokalizację dla krematorium. Inwestor obiecał, że rozważy naszą propozycję. Jak widzę nie zrobił tego - mówiła dziś oburzona Grażyna Dziedzic. Prezydent zapowiedziała, że sprawa znajdzie ostateczny finał w sądzie. Zatrudnieni w rudzkim magistracie prawnicy już formułują pismo procesowe.
Przypomnijmy, że sprawa wireckiego krematorium po raz pierwszy wzburzyła mieszkańców Rudy Śląskiej w lutym bieżącego roku, kiedy przy nowo budowanym domu pogrzebowym powstał duży komin. Jak się okazało, miał on być elementem instalacji do spopielania zwłok. Początkowo inwestor ubiegał się jedynie o pozwolenie na budowę domu pogrzebowego. Potem firma zwróciła się jednak z wnioskiem o zmianę decyzji w zakresie pozwolenia na dodatkową budowę instalacji do spopielania zwłok i taka rzeczywiście została wydana przez ówczesnego naczelnika wydziału urbanistyki i architektury UM. Jak się potem okazało, nielegalnie. Wojewoda śląski uznał, że decyzja ta została wydana z rażącym naruszeniem prawa. – Stanowisko wojewody w tej sprawie było zgodne z naszymi oczekiwaniami – podkreślała prezydent Grażyna Dziedzic.
Decyzję wojewody uchylił jednak z powodów formalnych Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego, który skierował ją do powtórnego rozpatrzenia. Powodem było niedopełnienie przez wojewodę formalności związanych z powiadomieniem wszystkich stron postępowania. Pomimo, iż sprawa nie została jeszcze ostatecznie zakończona, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nieoczekiwanie wydał pozwolenie na użytkowanie instalacji. Zdaniem władz Rudy Śląskiej, zrobił to zbyt wcześnie. Zdaniem służ prawnych rudzkiego magistratu nie było żadnych podstaw do wydania zgody na użytkowanie instalacji do spopielania zwłok. Ich zdaniem taka decyzja mogłaby zapaść dopiero po prawomocnym zakończeniu postępowania w sprawie pozwolenia na budowę kontrowersyjnej instalacji i to tylko w przypadku, gdyby wynik tego postępowania byłby korzystny dla inwestora. – Zostaliśmy postawieni przed faktami dokonanymi. Będziemy skarżyć decyzję PINB-u- podkreślała prezydent miasta. Smaczku sprawie dodaje fakt, że kilka dni po wydaniu przez PINB zgody na użytkowanie obiektu, wojewoda śląski ponownie uznał decyzję w sprawie wydania pozwolenia na budowę instalacji spopielania zwłok, za wydaną niezgodnie z prawem. Dlatego prezydent Grażyna Dziedzic poinformuje wojewodę o decyzjach podjętych przez nadzór budowlany.
- Chcemy, żeby dom pogrzebowy mógł prowadzić działalność, ale bez urządzenia do kremacji zwłok- mówiła dziś podczas spotkania z mieszkańcami prezydent miasta. Zdaniem Grażyny Dziedzic do czasu, gdy nie zostaną wydane ostateczne rozstrzygnięcia w tej kwestii, inwestor nie powinien prowadzić działalności usługowej w zakresie spopielania zwłok. W tej sprawie skieruje też pismo do właściciela domu pogrzebowego.
Prezydent Rudy Śląskiej zapowiedziała, że będzie osobiście informować mieszkańców ulic Magdziorza i Nowary o wszystkich działaniach, jakie zostały podjęte w spornej sprawie. Kolejne spotkanie zostało zaplanowane w ostatnich dniach sierpnia. Wtedy prezydent Dziedzic przedstawi mieszkańcom Wirku m.in. treść pisma do sądu.
Źródło: UM Ruda Śląska