Ponad 16 lat osoby otwarcie deklarujące narodowość śląską czekały na rejestrację swego stowarzyszenia. Przed kilkoma dniami Sąd Okręgowy w Opolu oddalił apelację prokuratury, a Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej może działać legalnie.

Ślązacy dopięli swego. Po wielu tygodniach medialnej burzy i prawnych przepychanek Sąd Okręgowy w Opolu odrzucił apelację prokuratory, która zakwestionowała prawo Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej do wpisania do rejestru stowarzyszeń.

OBOWIĄZUJE ZASADA WOLNOŚCI ZRZESZANIA SIĘ TAM, GDZIE PRAWO NIE STWARZA ZAKAZÓW. ODDALAJĄC APELACJĘ NIE PRZESĄDZAM O ISTNIENIU ANI NIE KWESTIONUJĘ ISTNIENIA NARODOWOŚCI ŚLĄSKIEJ. TO NIE JEST KWESTIA DO BADANIA DLA SĄDU REJESTROWEGO.

Powiedziała uzasadniając wyrok sędzia Anna Korwin – Piotrowska. Z takiego obrotu sprawy nie kryją zadowolenia członkowie Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej. Sprawie z uwagą przyglądali się również politolodzy, którzy w większości podzielają opinię opolskiego sądu. Na rejestrację stowarzyszenia, w którego nazwie lub statucie widnieje zapis o narodowości śląskiej mieszkańcy Śląska czekali ponad 16 lat. Nie brakuje jednak głosów ze środowisk prawicowych, że to co wydarzyło się w Opolu to niebezpieczny precedens. Dla przeciwników rejestracja stowarzyszenia to prosta droga do autonomii, natomiast dla Ślązaków to przede wszystkim szansa na kultywowanie własnej tradycji.

KOMENTARZE