Nie ma pozwolenia na korzystanie z pierwszego rudzkiego odcinka popularnej trasy N-S. Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego dopatrzył się istotnych odstępstw od zatwierdzonego projektu budowy. Co dalej z inwestycją wartą ponad 43 miliony złotych?

Coraz ciemniejsze chmury gromadzą się nad budowaną w Rudzie Śląskiej Trasą Północ-Południe. Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego nie wydał pozwolenia na użytkowanie pierwszego odcinka drogi.

A główne odstępstwa od projektu to:

NIEODBUDOWANIE INSTALACJI CO NALEŻĄCEJ DO RUDZKIEGO PEC-u
PRZESUNIĘCIE KANALIZACJI DESZCZOWEJ
BUDOWA ROWU ODWADNIAJĄCEGO, NIE UJĘTEGO W DOKUMENTACH
WYDŁUŻENIE PRZEBUDOWANEGO WODOCIĄGU

Pomimo wytkniętych błędów miasto nie zamierza niczego naprawiać przy pomocy ciężkiego sprzętu.

Ewentualne usunięcie błędów może potrwać nawet kilka miesięcy, a czas działa w tym przypadku na niekorzyść rudzkiego magistratu, ponieważ już wkrótce duży remont rozpocznie się na ulicy I-go Maja.

Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego zachowanie władz miasta uważa za skandaliczne.

Za użytkowanie drogi bez wydanego pozwolenia grożą poważne sankcje finansowe.

Na całe szczęście nie jest zagrożony kolejny etap budowy trasy N-S, który ma kosztować ponad 74 miliony złotych.

Początkowo pierwszy etap budowy trasy Północ-Południe miał się zakończyć na początku sierpnia, później termin przesunięto na koniec sierpnia, a teraz...kierowcom nadal pozostaje czekać na łaskę urzędników i zastanawiać się kto tym razem dostanie po kieszeni?

KOMENTARZE