Zima jest urocza – tak przynajmniej uważa część z nas. Urocza ale bardzo uciążliwa. Czujemy to rano próbując odpalić samochód i ostatnio usunąć lód z szyb. Czujemy także na drogach i chodnikach – tu bowiem robi się „przysłowiowa szklanka”.
O ile na tworzący się na drogach lód mamy mały wpływ, tak na usunięcie pośniegowego błota wpłynąć możemy. Jednak jak pokazują górnośląskie drogi – nie wszyscy o tym wiedzą. Pośniegowe błoto – być może nie zalega wszędzie, jednak zdarzają się drogi pozostawiające wiele do życzenia. O odśnieżaniu mówiliśmy już całkiem sporo. Przypominamy jednak, że za odśnieżanie drogi odpowiedzialny jest jej administrator. Zatem za drogi powiatowe czy gminne odpowiada gmina, za drogi osiedlowe administracja itd.
Problemem jest jednak moment, w którym odpowiedzialne służby za odśnieżanie powinny się zabrać. Jeśli tego nie zrobią, interweniować możemy my.
Jeśli na nieodśnieżonej drodze, z przyczyn nie zależnych od nas dojdzie do kolizji czy wypadku. Możemy ubiegać się o odszkodowanie. Mówi o tym art. 415 kodeksu cywilnego: „Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia”. Wnioskodawca jednak musi liczyć się z tym, że dokumentacja którą będzie musiał dostarczyć do wybranego Urzędu musi być niezwykle dokładna. Udowodnić bowiem trzeba, że przyczyną wypadku był zły stan nawierzchni.
Mimo wszystko. Kolizje i wypadki w okresie zimowym zdarzają się często. Tylko w piątek w samym Bytomiu doszło do 15 kolizji. Wina? Warunki atmosferyczne.