W jednej chwili stracili wszystko. A ich mieszkanie po pożarze czeka generalny remont. Są jednak ludzie którzy chcą pomóc i pomagają. Tych jednak zawsze jest zbyt mało. Dziś w mieszkaniu trwają prace. Oczyścić trzeba ściany podłączyć nową instalację, wymienić okna i drzwi. W jedną chwilę, życie pani Grażyny zmieniło się o 360 stopni. Wraz z trójka swoich dzieci została bez dachu nad głową. Jak się jednak okazało, w swojej tragedii nie została sama.

To spalone mieszkanie odwiedziliśmy wieczorem. I mimo że na dworze mróz a w mieszkaniu nie ma okien, praca wre. Za szpachle, miotły, pędzle chwycili młodzi ludzie. Skrzyknięci głównie na jednym z portali społecznościowych, tego wieczora mieli mieć próbę swojej grupy teatralnej.I jak widać było – jedno hasło zmobilizowało młodych aktorów. A pracy przed nimi jest wyjątkowo dużo i wymaga ona wyjątkowej siły i zaangażowania. Mróz nie odstraszył, podobnie jak brak prądu, ciepłej wody. Ta dość silna grupa znaczenie ma podwójne. Z jednej strony to ogromna pomoc dla pogorzelców, z drugiej – to przełamanie panującego stereotypu o współczesnej młodzieży. Pomagać może każdy. Nie trzeba pomagać w bezpośrednim remoncie, bowiem w sytuacji w której rodzina straciła wszystko liczy się każda pomoc. Zarówno ta rzeczowa jak i finansowa. Wszyscy, którzy chcą pomóc proszeni są o kontakt e-mail`owy pod adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. A jesteśmy pewni, że warto.

KOMENTARZE