Podczas sesji Sejmiku Województwa Śląskiego przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik złożył rezygnację ze stanowiska członka zarządu województwa śląskiego.
"Nowa Gazeta Śląska" na swojej stronie internetowe opublikowała tekst wystąpienia Jerzego Gorzelika, skierowanego do marszałka:
"Kiedy obejmował Pan Marszałek swoje stanowisko, w Pańskiej partii wyrażano nadzieję na zmianę w relacjach z Warszawą, zwłaszcza zaś z Pałacem Prezydenckim. Oczekiwania te były, jak się można domyślać, obustronne – Pański poprzednik w wywiadzie prasowym wyznał, że jego dymisji towarzyszyła w stolicy radość granicząca z euforią. Tak samo euforyczne były oczekiwania Pałacu Prezydenckiego wobec stylu sprawowania przez Pana urzędu. Gratuluję Panu Marszałkowi – pokładane w Panu nadzieje spełnił Pan i to z nawiązką. Dziś nikt nie ma prawa wątpić w szacunek, jakim darzy Pan prezydenta Komorowskiego, i w inspiracje, które czerpie Pan Marszałek z kontaktów z panem prezydentem w sprawach śląskich.
Nie tylko pod tym względem współpraca z Panem Marszałkiem jest dla mnie doświadczeniem szczególnym. Styl Pana pracy, charakter podejmowanych decyzji i ich zasadność oraz spójność czynów z zapowiadającymi te czyny deklaracjami nie mogą zostać zapomniane w najnowszej historii śląskiego samorządu. Przecież powierzenie obowiązków dyrektora do czasu rozstrzygnięcia konkursu w przypadku jednej z instytucji, a niepowierzenie w przypadku innej musiało wymagać od Pana wnikliwej i merytorycznej analizy sytuacji i podejścia do tego problemu z troską i znawstwem. Wyłącznie sprytowi i politycznej przebiegłości Pana Marszałka mogę przypisać złożoną przez Pana dyrektorowi Jodlińskiemu propozycję objęcia stanowiska pełnomocnika do spraw budowy nowej siedziby Muzeum Śląskiego. Byłoby to rozwiązanie, w którym muzealnik Jodliński staje się pomocnikiem swego byłego zastępcy inżyniera, wyręczając go w sprawach budowlanych, podczas gdy inżynier kieruje działalnością statutową placówki. Gdyby tylko dyrektor Jodliński zgodził się na udział w tym błyskotliwym pomyśle mielibyśmy kolejną możliwość zapisania na kartach historii niezwykłych rozwiązań, nie poddających się łatwej i prostej logice, ale przecierających nowe szlaki w dążeniu do realizacji zamierzonego celu.
W środowiskach ludzi kultury huczy od plotek, rozsiewanych z pewnością przez osoby nieżyczliwe Panu Marszałkowi, jakoby wynik konkursu na dyrektora Muzeum Śląskiego był z góry przesądzony, a pretekstem do odsunięcia Leszka Jodlińskiego miałby stać się jego trudny charakter i napięte relacje z załogą. Trudno jednak, będąc przy zdrowych zmysłach uwierzyć, że Pan Marszałek, znany z zamiłowania do stanowczości i zarządzania twardą ręką, mógłby postrzegać te cechy jako dyskwalifikujące dyrektora instytucji kultury. Przecież takie działanie Pana Marszałka w oczach wielu ludzi musiało by być sprzeczne z budowaniem pozytywnego wizerunku i prestiżu województwa śląskiego. Pułapek zastawianych na Pana Marszałka jest więcej. Kolejną jest podsunięty Panu Marszałkowi pomysł rozwiązania Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sportu "Stadion Śląski". Nie sposób wyobrazić sobie, by opinia publiczna nie zinterpretowała tej decyzji jako partyjnych porachunków, których celem jest dyrektor Marek Szczerbowski. Jako radnego trudno byłoby pozbawić go stanowiska inaczej niż przez likwidację jednostki budżetowej, jaką jest WOKiS.Wreszcie sprawa Stadionu Śląskiego. W pełni podzielam przekonanie Pana Marszałka o konieczności skupienia spraw modernizacji Stadionu Śląskiego w jednym miejscu. Tym bardziej zaskoczony jestem informacją o spotkaniu, jakie bez uzgodnienia ze mną – a jestem przekonany, że również i z Panem – w towarzystwie projektantów odbył z powiatowym inspektorem nadzoru jeden z Pańskich poprzedników. Dodam, że odpowiedzialny za przyjęcie obecnie realizowanego projektu. Mam nadzieję, że rozmowa ta nie będzie odebrana jako próba wywarcia nacisku na nadzór budowlany i nie wpłynie negatywne na dalszy przebieg procesu inwestycyjnego. Przysporzyłoby to niepowetowanych strat województwu.
Jestem wciąż jednak pod dużym wrażeniem zręczności, z jaką Pan Marszałek porusza się po parkietach politycznych salonów. Jestem również pełen podziwu dla niewiarygodnej elastyczności kręgosłupa Pana Marszałka. Przyznaję jednak, że taki poziom wygimnastykowania pozostaje poza moim zasięgiem. Dlatego też, składam dziś na ręce pana przewodniczącego Gościniaka rezygnację ze stanowiska członka zarządu województwa śląskiego. Dziękując Panu Marszałkowi za kilka miesięcy intensywnej współpracy, przekazuję mu ostatnią publikację Muzeum Śląskiego. Niech przypomina Panu Marszałkowi o flagowej instytucji województwa śląskiego, która stała się w ostatnich miesiącach przedmiotem wspólnej troski jego i pana prezydenta Komorowskiego".