To miejsce przenosi nas w zupełnie inna epokę. I to dosłownie. Bo choć nie daleko centrum dzielnicy to ulokowanie Muzeum PRL-u pozwala zapomnieć choć na chwilę o kryzysie gospodarczym czy XXI wieku.
Tu naprawdę Lenin wiecznie żywy – szczególnie w tym pomieszczeniu w którym możemy poczuć się jak w gabinecie sekretarza partii. Tuz obok PRL-owska meblościanka, wersalka i ława. W domach prywatnych rzadko już spotykane meble. W muzeum PRL-u codzienność. Miniona sobota jeszcze bardziej przenosiła nas w czasy minionego ustroju a to wszystko za sprawą V Festiwalu Wspomnień.
W tym roku dominowała prywatka, prywatka pełna muzycznych wspomnień. Tegoroczny festiwal wspomnień był nie tylko typowo rozrywkowy. Było tez trochę poważniej, grupa rekonstrukcyjna budowała bowiem mur berliński. Słuchając krótkiego wykładu można się było dowiedzie min. o tym, że w murze ukryte były drzwi, a rozwiązania użyte podczas jego budowy były niezwykle przemyślane. Sam festiwal i muzeum jednak głównie ma cieszyć i pokazywać dawne życie ówczesnych ludzi. Dla dorosłych to powrót do czasów młodości, dla dzieci to pocztówka wspomnień. A sama impreza staje się wizytówka miasta na arenie ogólnopolskiej.