Po doniesieniach jednego z dzienników i wielu plotkach krążących po Rudzie Śląskiej my dementujemy. W rudzkim szpitalu nie istnieje zagrożenie zarażenia gronkowcem.
Informacja o tym, że bakterie gronkowca mogą znajdować się na oddziałach położniczym i ginekologicznym rudzkiego szpitala pojawiła się już kilka dni temu. My z pytaniem czy to tylko plotka, czy realna sytuacja udaliśmy się do rudzkiego sanepidu. Jego rolą jest bowiem wykonywanie kontroli, badań i pomiarów w każdej jednostce z której korzystamy. Tak też było w tym przypadku. - W październiku okazało się, że dwoje narodzonych dzieci zakażonych jest bakteriami gronkowca. Na szczęście okazało się, ze jest to szczep wrażliwy na metycylinę. Szpital wdrożył procedury związane z badaniem personelu. Tu nie odnaleziono źródeł gronkowca. Wdrożono również procedurę dezynfekcji, zamgławiania, tak by usunąć wszelkie potencjalne źródła bakterii - tłumaczy Teresa Golda, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Rudzie Śląskiej.
Zgodnie z wynikami badań od 10 do 50 procent populacji to stali lub czasowi nosiciele tych bakterii bez objawów chorobowych. A noworodki oraz osoby z obniżoną odpornością są szczególnie narażeni na zakażenie bakterią.
Dla części niepokojący w całej sprawie był także fakt zmniejszonej liczby przyjęć na oddziały. To związane jest jednak z remontem.