W sylwestrowa noc stracili wszystko. Pożar kamienicy w Rudzie Śląskiej – Bielszowicach pozbawił ich dachu nad głową. My sprawdzamy, na jaką pomoc od miasta mogła liczyć rodzina pogorzelców.
31 grudnia w wyniku pożaru rodzina z Rudy Śląskiej - Bielszowic straciła miejsce, które nazywali domem. Spłonęło wszystko. Priorytetem władz miasta i miejskiego ośrodka pomocy społecznej była doraźna pomoc osobom, które ucierpiały w wyniku tego zdarzenia.
- Wsparcia udzielono natychmiast. Zakupiliśmy dla dzieci mleko i pampersy. Zaproponowaliśmy matce z dziećmi tymczasowe lokum w mieszkaniu chronionym. Kobieta zdecydowała jednak pozostać w mieszkaniu swojej matki w Zabrzu - powiedziała Karina Kaczyńska, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rudzie Śląskiej.
Biegły ocenił, że przyczyną zdarzenia była najprawdopodobniej wadliwie działająca kuchenka gazowa.
Więcej w Wydarzeniach o godzinie 17:18