Co roku spółki węglowe wydają miliony złotych na walkę z pyłem węglowym, który występuje w kopalnianych wyrobiskach. Niestety pylica nadal zbiera wśród górników swoje śmiertelne żniwo.
Górnicy pracujący w pokładach o dużym zapyleniu, powinni używać specjalnych masek przeciwpyłowych jednorazowego lub wielokrotnego użytku. Wyższy Urząd Górnicza zaleca stosowanie tych z wymiennym filtrem.
- Wiemy o tym, że górnicy ich nie używają. To znaczy noszą je przy sobie, ale często pod brodą, bo podobno utrudniają im pracę. My jako WUG zalecamy używanie masek wielokrotnego użytku z wymiennym filtrem, ponieważ lepiej chronią przed pyłem – powiedziała Jolanta Talarczyk, rzecznik prasowy Wyższego Urzędu Górniczego
W kopalniach należących do Katowickiego Holdingu Węglowego przykłada się dużą wagę do szeroko pojętej profilaktyki.
- Zraszanie na kombajnie, zraszanie na taśmociągach urobku, zraszanie na przesypach, żeby tego pyłu było jak najmniej – oznajmił Wojciech Jaros, rzecznik prasowy Katowickiego Holdingu Węglowego. - Są zraszacze wewnętrzne, zewnętrzne, które wiążą już pył w momencie jego wytworzenia. Ma to duży wpływ na poprawę bezpieczeństwa – dodał Krzysztof Król, zastępca dyrektora departamentu górnictwa Wyższego Urzędu Górniczego.
Dużą wagę przykłada się również do badań profilaktycznych. W holdingu górnicy są na nie wysyłani co kilkanaście miesięcy.
- Badanie decyduję o dopuszczeniu do pracy. Raz na dwa lata nasi pracownicy przechodzą rentgenowskie badanie płuc – rzekł Jaros.
Wśród zakładów, gdzie występuje największe zapylenie często wymienia się kopalnię Halemba – Wirek oraz Wujek-Ruch Śląsk.
- Najbardziej narażeni na pylicę są górnicy pracujący w przodku. Szacuje się, że we wszystkich kopalniach jest ich około 40 tysięcy – powiedziała Talarczyk - Problem polega na tym, że nie wszystkie kopalnie stosują się do naszych zaleceń oraz przykładają odpowiednią wagę do profilaktyki.
Pył węglowy jest morderczy dla płuc. Choroba może rozwijać się nawet kilkanaście lat i to niezauważona.
- Wdychanie przez ileś lat tego pyłu, powoduje duże spustoszenie w płucach. To prowadzi najpierw do rozedmy płuc i w późniejszym etapie do niewydolności prawokomorowej – oznajmił doktor Michał Świerszcz.
Co roku na pylicę płuc zapada ponad 400 osób. Szacuje się, że w 2013 roku chorowało na nią prawie 40 tysięcy górników.